Ksiądz Daniel Wachowiak, który słynie z dużej aktywności w mediach społecznościowych, skomentował sprawę zwłok, które znaleziono w mieszkaniu wikariusza na terenie parafii w Drobinie. Duchowny na platformie X napisał post, w którym martwi się, że tego typu incydenty przyczyniają się do zmniejszenia się liczby wiernych. Zwrócił szczególną uwagę na osoby, które miały wątpliwości już wcześniej. Drobin. Duchowny komentuje sprawę "Powiem tak. Starasz się w parafii, jak potrafisz i możesz. Głosisz ewangelię. Pokazujesz, że warto uwierzyć - i że łaską jest przyjmować Boga w sakramentach. A później pojawia się Dąbrowa, a następnie Drobin. Ugruntowani nie odejdą. Zastanawiający się i obserwujący, zrezygnują" - napisał Ks. Daniel Wachowiak poruszył temat zwłok 30-latka znalezionych w sobotę na plebanii parafii w Drobinie. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Śledztwo w poniedziałek wszczęła w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikt nie został zatrzymany i nikomu jeszcze nie przedstawiono zarzutów. Zmarły nie był księdzem i od jakiegoś czasu mieszkał na terenie województwa łódzkiego. Rzeczniczka Kurii Diecezjalnej Płockiej dr Elżbieta Grzybowska poinformowała, że w związku "z tragicznym wydarzeniem w parafii Drobin", zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, biskup płocki Szymon Stułkowski powołał zespół ds. wyjaśnienia sprawy. "Celem pracy zespołu jest zbadanie faktów i okoliczności, sporządzenie dokumentacji, a w konsekwencji przekazanie jej do Stolicy Apostolskiej" - przekazała. Jak zaznaczyła rzeczniczka Kurii Diecezjalnej Płockiej, "duchowny został usunięty z funkcji wikariusza i opuścił parafię". Sekcja 30-latka. Wciąż nie wszystko wiadomo We wtorek ujawniono wyniki sekcji zwłok. Wynika z nich, że przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Nie wiadomo wciąż co ją spowodowało. Na to pytanie mogą odpowiedź wyniki badań toksykologicznych. Na te trzeba jednak poczekać nawet kilka tygodni. Rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Bartosz Maliszewski przekazał, że pełna, pisemna opinia biegłego z przeprowadzenia sekcji zwłok będzie znana "w terminie późniejszym". - Trwają czynności w sprawie, gromadzony jest materiał dowodowy. Przesłuchano dotąd w charakterze świadków dwie osoby - powiedział prokurator Maliszewski. Z nieoficjalnych doniesień "Faktu" wynika, że zwłoki zostały znalezione w łóżku wikariusza. Na nadgarstkach 30-latek miał mieć zapięte kajdanki. Oficjalnie nie przekazano jednak żadnych szczegółów dotyczących miejsca zgonu. Szczegóły te przypominają sprawę z Dąbrowy Górniczej z sierpnia 2023 roku. W mieszkaniu księdza Tomasza Z. na terenie parafii pw. NMP Anielskiej w Dąbrowie Górniczej urządzono imprezę o charakterze seksualnym. W pewnym momencie jeden z uczestników spotkania stracił przytomność, a inny wezwał pogotowie. Duchowny nie chciał jednak wpuścić ratowników do środka. Ostatecznie wezwano policję, dzięki której ratownicy mogli udzielić pomocy poszkodowanemu. Tomasz Z. zapewniał, że w jego mieszkaniu służbowym nie doszło do tego typu imprezy. Ostatecznie jednak skazano go na 1,5 roku więzienia za przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, nieudzielenie pomocy i o posiadanie narkotyków. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!