Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 10:15 przy Wołoskiej w okolicach skrzyżowania z ul. Domaniewską w Warszawie. Zaatakowany mężczyzna to konwojent, który niósł pieniądze z kantoru do banku. Mężczyzna to emerytowany funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa, gdy złodzieje wyrwali mu torbę z pieniędzmi zaczął do nich strzelać. Na al. Wilanowskiej 368 znaleziono granatowego volskwagena na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Na tylnej szybie widać dziurę po pocisku. Pracują przy nim policjanci, a teren odgrodzony jest taśmą. Trwa policyjna obława. Świadek napadu: Widziałem, jak uciekali samochodem - Konwojent wychodził właśnie z banku, kiedy podbiegło do niego kilku mężczyzn. Na początku chcieli go zaatakować nożem, on bronił się przed tym. Uderzyli go bardzo mocno w głowę. Konwojent upadł, a oni zabrali mu wtedy walizkę. Leżąc strzelił do nich siedem razy - powiedział świadek zdarzenia. Świadek widział, że kule trafiły w dwie opony samochodu złodziei. - Widziałem, jak uciekali samochodem, przytarli też przypadkowe auto - powiedział. Dodał, ze konwojent to "były komandos". - Ze wstępnych ustaleń wynika, że do mężczyzny wychodzącego z banku podbiegło kilku mężczyzn, którzy wyrwali mu torbę, a następnie oddalili się z miejsca - poinformował rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy. - W tej chwili trwają intensywne działania policji zmierzające do zatrzymania sprawców - dodał policjant. Trwa pościg za czterema zamaskowanymi sprawcami. Prawdopodobnie jeden z napastników został ranny. Według nieoficjalnych ustaleń, w trakcie napadu padło kilka strzałów. CZYTAJ WIĘCEJ: Strzały w Berlinie. Napad na transport pieniędzy. Sprawcy uciekli z gotówką