Był poszukiwany listem gończym. Wpadł przez ślady na śniegu
Radomscy policjanci ścigali 31-latka, który uchylał się od płacenia alimentów. W czasie przeszukania okolicy domu należącego do jego krewnych, funkcjonariusze zauważyli uciekającego w las mężczyznę. Jego plan przechytrzenia służb nie powiódł się. Zdradziły go bowiem pozostawione na śniegu ślady.

Policjanci z wydziału poszukiwań w czwartek pojawili się na terenie jednego z gminie Gózd (powiat radomski). Spodziewali się, że mogą tam uzyskać informację na temat mężczyzny poszukiwanego listem gończym za niepłacenie alimentów i nie mylili się.
- Mężczyzna ukrywając się przed wymiarem sprawiedliwości mieszkał w pomieszczeniach gospodarczych na posesji należącej do rodziny - przekazała rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Radomiu Justyna Jasiewicz.
Alimenciarz ukrywał się u rodziny. Po przybyciu policji uciekł do lasu
Kiedy ścigany 31-latek zorientował się, że w okolicy pojawili się policjanci, próbował ratować się ucieczkę do pobliskiego lasu. Nie sprzyjały mu jednak warunki atmosferyczne. Dzięki pozostawionym przez poszukiwanego śladom obuwia na śniegu, policjanci szybko namierzyli zarośla, w których się ukrywał.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do aresztu śledczego. Czeka go zaległy pobyt w więzieniu w ramach kary za unikanie płacenia alimentów.
Zgodnie z przepisami polskiego Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego na rzecz rodziny dłużnik może trafić za kratki nawet na dwa lata.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!