Tragiczny wypadek miał miejsce po godz. trzeciej nad ranem. Jak przekazała policja, 24-letni kierowca stracił panowanie nad autem Renault Mégane i wypadł z mostu Dębnickiego w Krakowie. - Pojazd dachował na bulwar Czerwiński - opisał mł. kpt. Hubert Ciepły, rzecznik prasowy małopolskiej straży pożarnej. Jak widać na nagraniach z monitoringu, chwilę przez wypadkiem kierowca ominął pieszego, próbującego w niedozwolonym miejscu przejść przez jezdnię. Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie poinformował polsatnews.pl, że świadek wciąż nie stawił się, by złożyć zeznania. - Policjanci próbują ustalić jego tożsamość. Wykorzystując swoje techniki, prowadzą czynności operacyjne - poinformował prokurator. Tragiczny wypadek w Krakowie. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok Postępowanie w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza. Śledztwo dotyczy umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku przez kierującego pojazdem marki renault. Małopolska policja podaje, że chodzi o Patryka P. Prokurator Leszek Brzegowy przekazał, że śledczy czekają obecnie na szerszy materiał dowodowy. Chodzi m.in. o sekcję zwłok ofiar wypadku, czterech młodych mężczyzn: 20-letniego Marcina H., 24-letniego Michała G., 23-letniego Aleksandra T. i 24-letniego Patryka P. - Czekamy na sekcję zwłok, która pozwoli ustalić ewentualną obecność środków odurzających, narkotyków, alkoholu - poinformował polsatnews.pl prokurator. Jak wskazał Brzegowy, ostateczne wyniki badań dostępne będą ok. trzy tygodnie od przekazania materiału dowodowego do Zakładu Medycyny Sądowej. Funkcjonariusze cały czas szukają innych świadków zdarzenia oraz osób, które mogą posiadać w sprawie jakieś informacje. Prokuratura zabezpieczyła monitoring. "Przede wszystkim prędkość" Śledczy zabezpieczyli nagrania z monitoringu z całej trasy przejazdu samochodu, aby odtworzyć sposób poruszania się auta i jego prędkość. Z zebranych przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie materiałów wynika, że w momencie wypadku auto prowadził Patryk P., mężczyzna miał przesiąść się za kierownicę samochodu dosłownie chwilę wcześniej. Do tej pory śledczy potwierdzili, że żółte Renault Mégane RS, którym podróżowali czterej mężczyźni, jechało ze zbyt dużą prędkością. - Obraz monitoringu wskazuje na naruszenie szeregu zasad, w tym przejeżdżanie na czerwonym świetle przez skrzyżowania, ale przede wszystkim prędkość - przekazał wcześniej szef Prokuratury Okręgowej w Krakowie Rafał Babiński Śledczy planują sprawdzenie telefonów ofiar, do szczegółowej analizy zabezpieczono także wrak samochodu. Biegli mają zbadać także oznakowanie na remontowanym moście Dębnickim. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!