W poniedziałek przed południem, w powiecie poddębickim (woj. łódzkie) pojawiły się poważne utrudnienia w ruchu na A2. Protestujący rolnicy ustawili blokadę w Wartkowicach i tym samym zablokowali przejazd w kierunku Warszawy oraz Poznania. Policja zaleca kierowcom korzystanie z aplikacji monitorujących natężenie ruchu. Strajk został zaplanowany wcześniej i rozpoczął się zgodnie z zapowiedziami o godz. 10 i ma zakończyć się w środę 13 marca o godz. 10. Protest na A2 będzie dodatkowo zabezpieczany przez ratowników medycznych. Strajkujących wspierają lokalne koła gospodyń wiejskich i okoliczni mieszkańcy, którzy dostarczają ciepłe posiłki i napoje. - Funkcjonariusze będą dbać o bezpieczeństwo kierujących i protestujących. Należy bezwzględnie stosować się do poleceń policjantów. W dniu wydarzenia należy zaplanować alternatywne drogi dojazdu do wyznaczonego celu. Zalecamy także korzystanie z aplikacji wskazujących natężenie ruchu - mówił podkom. Adam Dembiński. Protest rolników. Setki ciągników na węźle Wartkowice To nie pierwszy taki protest w tym miejscu. Wcześniej węzeł Wartkowice został zablokowany przez ponad setkę ciągników 22 lutego. Wówczas była to spontaniczna pikieta zorganizowana przez rolników z powiatu poddębickiego i Łowicza, która była odpowiedzią na decyzję premiera w sprawie infrastruktury krytycznej na granicy z Ukrainą. - Decyzja premiera prowadzi do tego, że tam będzie całkowity zakaz protestu. Zaleją nas produkty z Ukrainy. W tej chwili rolnicy tam pilnują granicy i ich nie przepuszczają - informowała wówczas Aleksandra Świecianowska, współorganizatorka protestu. - Chodzi o wciągnięcie na listę infrastruktury krytycznej na granicy ukraińskiej niektórych dróg i linii kolejowych. To decyzja chyba po to by rozwiązać strajk, który tam się odbywa. Jeśli jest infrastruktura krytyczna, nie można w takim miejscu długo przebywać, ale można siłą oczyścić taki teren. Chcemy zaprotestować przeciwko takiemu działaniu naszego rządu - podkreślał Jakub Kowalski, organizator protestu w lutym. Protest rolników. Czego żądają demonstranci? Rolnicy żądają między innymi wprowadzenia całkowitego embargo na produkty rolno-spożywcze z Ukrainy, które nie spełniają norm produkcyjnych przyjętych w Unii Europejskiej oraz pozostałych krajów spoza UE. Kolejnym zapisem oddolnej uchwały, którą przygotowali, jest sprzeciwienie się polityce klimatycznej Unii, która zdaniem autorów prowadzi do likwidacji polskiego i europejskiego rolnictwa. Warszawa. Strajk rolników pod gmachem Sejmu Przypomnijmy, że w ubiegłą środę, podczas obrad w Sejmie na ul. Wiejskiej w Warszawie odbył się strajk rolników. Ze względu na swój przebieg wywołał on poruszenie wśród społeczeństwa. Protest przed gmachem parlamentu przybrał niespokojny i konfliktowy charakter. Demonstranci sięgnęli po jajka i kostkę brukową, którą wcześniej wyrwali z ulicy Wiejskiej. Jak donosił reporter Interii Jakub Krzywiecki, na teren polskiego parlamentu wtargnęło wówczas dwóch demonstrantów. Umundurowani funkcjonariusze ruszyli w ich kierunku. Rolnicy zostali zatrzymani. Podczas wydarzenia doszło także do starcia między protestującymi oraz policjantami. Policja wydała oświadczenie, że użyła gazu łzawiącego, ponieważ część z rolników zachowywała się agresywnie. W związku z trwającymi w całej Polsce protestami Donald Tusk zaprosił rolników na rozmowy, które odbyły się 9 marca. - Ustaliliśmy, że przygotujemy precyzyjne postulaty polskiej strony, nie tylko protestujących, ale też i rządu, jeśli chodzi o zmiany w Zielonym Ładzie. Nie chodzi o to, żeby go obalić, ale praktycznie wszystkie zapisy są w okresie wojny potężnym ciosem i muszą zostać zawieszone lub wycofane - zapewniał premier. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!