O sytuacji w małopolskiej Trzebini, a przede wszystkim o działaniach Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK) - spadkobiercy prawnego terenów dawnej kopalni - rozmawiają posłowie podczas rozpoczętego w czwartek posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych. Sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Marek Wesoły przedstawił raport z badań przeprowadzonych przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń i plan zabezpieczenia terenów. Posłowie rozmawiają o dotychczasowych i przyszłych działaniach SRK oraz o kwestii finansowej - czy SRK ma pieniądze na kolejne prace. Pół tysiąca miejsc zagrożonych zapadliskami W środę Państwowy Instytut Geologiczny podczas sztabu kryzysowego w urzędzie wojewódzkim w Krakowie zaprezentował kolejne wyniki rozszerzonych badań gruntów w Trzebini. Specjaliści wskazali niemal pół tysiąca miejsc na terenie dawnej kopalni "Siersza", zagrożonych powstaniem zapadlisk, przy czym 38 punktów jest zlokalizowanych w odległości do 20 metrów od zabudowań. W połowie roku ma być gotowy pełny raport dotyczący możliwości zapadnięć ziemi. - SRK informuje, że w 2021 roku były trzy zapadliska, w 2022 - 14 i kolejne 14 do 26 marca 2023 roku. Do tego należy dodać zapadlisko w Wielki Piątek i wczoraj. Problem w tym, że dane spółki są znacząco zaniżone. Niestety, przedstawiony przez Spółkę raport z 15 lutego nie uspokoił mieszkańców. Nie uspokoił, bo nie mógł. Nie zawierał kluczowych informacji, co się dzieje, jaki jest harmonogram prac. Tam nie ma zdania na temat planów kompleksowych działań, które Spółka zamierza podjąć - powiedział poseł KO Marek Sowa. Problem związany także z biedaszybami - Myślę, że wydarzenia w Trzebini możemy rozważać w kategoriach pewnej klęski, bo mamy do czynienia z ciągiem zdarzeń - powiedział sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Marek Wesoły. Wyjaśnił, że zapadliska są efektem "zjawisk geodynamicznych, zachodzących przede wszystkim w starorzeczu cieku Kozi Bród; ich powstawanie jest związane z występowaniem pustek historycznych w płytkich do 100 metrów wyrobiskach podróżniczych, teren 'Sierszy' jest naruszony trwającą od dziesięcioletni eksploatacją kopalni i występującymi licznie tzw. biedaszybami". - Wyznaczone na zlecenie SRK obszary płytkiego kopalnictwa zagrażające powierzchni terenu a występujące do głębokości 100 metrów na terenie byłej KWK "Siersza" zajmują łącznie 338 ha terenu, w tym 279 ha to tereny realnie zagrożone powstawianiem deformacji nieciągłych, 28 ha to obszary potencjalnie zagrożone, a około 20 ha to tereny niezagrożone - poinformował Wesoły. Przyczyną podnoszenie poziomu wody Według SRK od sierpnia 2021 do marca 2023 powstały 32 zapadliska. - Dziś wiemy, że przyczyną jest nadmierne nawodnienie tego terenu - zaznaczył sekretarz stanu. - Mówimy o zagrożeniu wynikającym z płytkiej eksploatacji. Płytka eksploatacja to taka, gdzie był wybierany pokład do 100 metrów od powierzchni terenu. W takim przypadku może dochodzić do deformacji powierzchni nieciągłych. Gdy mowa o eksploatacji głębokiej, również może dochodzić do deformacji, ale wówczas mamy do czynienia z deformacją ciągłą - powiedział prezes Spółki Restrukturyzacji Kopalń Janusz Smoliło. Dodał, że nie można przewidzieć, gdzie dojdzie do erozji. - W Trzebini występują zapadliska tam, gdzie nie było eksploatacji, a to oznacza tylko jedno. Mówimy tutaj o tzw. dzikiej eksploatacji - podkreślił Smoliło. Rozwiązanie problemu nadmiernego nawodnienia - Wytypowaliśmy 11 obszarów do uzdatnienia. Prace trwają na osiedlu Gaj, na dniach rozpoczną się na ulicy Górniczej, a pozostałe są już procedowane do przetargów - poinformował prezes SRK. Chodzi o prace w rejonie cmentarza, osiedla Trentowiec, rejonie ul. 22 stycznia czy obszarach przy kolei. Smoliło zaznaczył, że problem w Trzebini pogłębia litologia gleby, czyli nadkład, jaki był nad eksploatacją. - W Trzebini to się przedstawia bardzo niekorzystnie. Są to gliny, iły i przede wszystkim piaski - powiedział. - Podnoszenie się lustra wody jest jedną z przyczyn tego natężenia oprócz litologii - dodał. - Mamy opracowany projekt hydrogeologiczny ze wskazaniem miejsca, gdzie możemy zainstalować pompy wysokowydajne. Myślę, że do końca czerwca zostanie uruchomione odwodnienie, aby zatrzymać lustro wody - zapowiedział Smoliło. Burmistrz: Potrzebujemy działań - To jest niepewności każdego dnia. Poruszamy się w terenie historycznie zagrożonym. Po 200 latach eksploatacji, z całym zdecydowaniem - błędów przeszłości sprzed 24 latach, gdy lustro wody się podnosi zaczynamy borykać się z problem - powiedział burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk. Odniósł się do także do przedstawionych propozycji. - Mnie jako burmistrzowi i mieszkańcom nic to nie mówi i w żaden sposób to nie gwarantuje bezpieczeństwa. Potrzebujemy namacalnych działań - stwierdził burmistrz. Historia kopalni "Siersza" w Trzebini sięga 1808 roku. W 2001 roku kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki w sposób naturalny zaleje woda. W Interii pisaliśmy o życiu mieszkańców Trzebini, w której zdanie "tracić grunt po nogami" nabiera przerażająco dosłownego znaczenia.