Martwe ryby znaleziono od wysokości Gryfina w dół rzeki, do Szczecina. Według WWF proces ten będzie się rozszerzał w kierunku Zalewu Szczecińskiego. Żeby uratować część zwierząt, okoliczni mieszkańcy, wędkarze i ochotnicza straż pożarna napowietrzali rzekę pompami strażackimi i odławiali jeszcze żywe ryby. "Pilnie potrzebują wsparcia służb - straży pożarnej, wojska, policji! Dziś już głównie odławia się martwe ryby do utylizacji, chociaż w niektórych miejscach, bocznych kanałach czy zatokach, ryby mają jeszcze szansę" - brzmi komunikat rzeczniczki WWF Agnieszki Veljković. Zdaniem WWF na miejscu potrzebna jest koordynacja działań centralnej i terenowej administracji rządowej, w tym inspekcji ochrony środowiska, inspekcji weterynaryjnej, sanepidu i samorządowców. "Potrzebne jest też zaangażowanie organów ochrony przyrody w odławianie i ochronę przedstawicieli gatunków chronionych oraz najcenniejszych przedstawicieli dużych drapieżników - takich jak np. sum, po to aby zabezpieczyć ich pulę genową na czas restytucji ekosystemu Odry" - dodano. Amoniak w Odrze Jak poinformowano, badania z próbek pobranych 20 sierpnia w ośmiu punktach w okolicach Polic (Zachodniopomorskie) wskazały na wysoką zawartość amoniaku. - Można wnioskować, że obecnie oprócz odtlenienia wody (przyducha) ryby uległy silnemu zatruciu amoniakiem NH3, który powstaje prawdopodobnie na skutek rozkładu zalegających w wodzie martwych organizmów. Wskazuję na to nerwowe pływanie, wyskakiwanie nad powierzchnię wody, "dziubkowanie" i wykładanie się na bok. Dochodzi więc do wtórnego skażenia wody substancjami powstającymi na skutek rozkładu białek, który zachodzi w warunkach ograniczonej dostępności tlenu" - tłumaczy cytowany w komunikacie szef Rady Naukowej Polskiego Związku Wędkarskiego prof. Bogdan Wziątek. WWF podkreśla, że rozkładające się na dnie rzeki (ryby, małże i skorupiaki oraz produkty ich rozkładu w bardzo dużych ilościach będą spływać do Zalewu Szczecińskiego, a następnie mogą zanieczyścić Bałtyk. "Amoniak to efekt rozkładu ciał martwych zwierząt. W procesie rozkładu powstają jony amonowe, które w wodzie zasadowej - a taki odczyn mają aktualnie, prawdopodobnie przez zasolenie, wody Odry - przekształcają się w zabójczy dla ryb amoniak" - czytamy w komunikacie. Skażenie Odry Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. W ubiegłym tygodniu minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie w próbkach wody z rzeki znalazł tzw. złote algi, których zakwit może spowodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Obecność toksyn potwierdzają badania gdańskich naukowców. We wtorek dyrektor Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ Mirosława Zbroś poinformowała, że badania porównawcze w związku z zanieczyszczeniem Odry wykonały laboratoria w Czechach, w Anglii i w Holandii; czeskie wyniki są porównywalne z polskimi. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. zanieczyszczeń w Odrze złożył do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu WIOŚ. Prokuratura wszczęła postępowanie. Na polecenie Prokuratora Generalnego powołano w tym śledztwie zespół siedmiu prokuratorów i pięciu policjantów. W związku z sytuacją na Odrze premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.