Na konferencji przekazano, że Czesi mają takie same wyniki jak strona polska. - Nasze wyniki są porównywalne z czeskimi - przekazała dyrektor Centralnego Laboratorium Badawczego Mirosława Zbroś. Dodała, że te badania miały na celu "określenie kompetencji i wiarygodności" badań polskich laboratoriów. Podano wyniki stężenia sodu, chlorku i siarczanu w Odrze. Okazało się jednak, że nadal nie ma odpowiedzi na przyczyny sytuacji na Odrze. Próbki wody z Odry wysłane do zagranicznych laboratoriów Przekazano także, że zostało dotychczas pobranych łącznie 670 prób Odry. Bada je 100 laborantów. - Chodzi o wyniki 29 próbek, pobranych na całej odległości Odry. Próbki były pobierane wspólnie z czeskimi specjalistami - wyjaśniła przedstawicielka GIOŚ. Inspektorat przesłał próbki do analizy laboratoryjnej za granicę. Jak poinformowano, pierwsze z nich trafiły do Czech 16 sierpnia. Kolejne zostały wysłane między innymi do Holandii i Wielkiej Brytanii. Niemieckie ministerstwo odrzuca oskarżenia strony polskiej Nikt w Niemczech nie twierdził, że pestycydy były jedyną przyczyną śnięcia ryb - podkreśliło niemieckie ministerstwo środowiska, odrzucając oskarżenia strony polskiej, że Niemcy rozpowszechniają w tej sprawie "fake news". "Żałujemy, że doszło do tej oceny ze strony polskiej" - powiedział rzecznik resortu w Berlinie. "Obecnie istnieje kilka substancji organicznych i nieorganicznych, które mogą być odpowiedzialne za wymieranie ryb w rzece" - dodał rzecznik. "Naprawdę wydaje się, że to chemiczny koktajl. Żadna z tych substancji, według naszych dotychczasowych ustaleń, nie doprowadziła samodzielnie do zabicia ryb", może to być "zdarzenie wieloprzyczynowe" - dodał przedstawiciel niemieckiego resortu, cytowany przez portal dziennika "Welt".