"Intensywne działania w śledztwie Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie doprowadziły do zatrzymania przez Policję Jacka Ć., który w jednym z portali społecznościowych opublikował wpis pochwalający przestępstwo i sugerujący zagrożenie bombowe w budynku Sejmu RP" - przekazał w komunikacie Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna. Jak wyjaśnił, liczne czynności dowodowe wykonane zaledwie w kilkanaście godzin, włącznie z badaniem zatrzymanego u Jacka Ć. telefonu komórkowego dowodzą, że to on był autorem tych wpisów. Wpis o "bombie w Sejmie". Polityk Jacek Ć. usłyszał zarzuty Prokurator poinformował również, że Jacek Ć. po doprowadzeniu do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie usłyszał dwa zarzuty. "Pierwszy z nich ma związki z wywołaniem fałszywego alarmu o podłożeniu ładunku wybuchowego w budynku Sejmu RP, drugi zaś ma związek z publicznym pochwaleniem przestępstwa poprzez zamieszczenie wpisu na jednym z portali społecznościowych odnoszącym się do zdarzenia z 12 grudnia br., kiedy to jeden z Posłów na Sejm RP zgasił chanukiję zapaloną w budynku Sejmu RP z uwagi na żydowskie Święto Poświęcenia" - brzmi treść komunikatu przekazanego Interii. Podejrzany złożył w sprawie wyjaśnienia - przekazał również prok. Banna. W celu zabezpieczenia tego postępowania, Prokurator zastosował wobec niego dozór Policji połączony z obowiązkiem stawiennictwa w wyznaczonej jednostce oraz zakazem kontaktowania się ze świadkami. Najsurowszy z czynów zarzuconych podejrzanemu zagrożony jest karą od 6 miesięcy nawet do 8 lat pozbawienia wolności - można także przeczytać w komunikacie. Wpis kandydata Konfederacji do Senatu. Polityk przekonywał, że to "wynik włamania" Kandydat Konfederacji do Senatu w środę miał zamieścić wpis na portalu X, w którym zapowiedział, że następnego dnia "menora chanukowa wyleci w powietrze wraz z zapalającymi. To będzie MEGA wydarzenie". Wpis został zamieszczony w odniesieniu do zaproszenia na ponowne zapalenie świec chanukowych w budynku parlamentu. Wcześniej we wtorek w Sejmie doszło do zgaszenia przez Grzegorza Brauna świec przy pomocy gaśnicy, czym wywołał międzynarodowy skandal. W piątek Jacek Ć. został zatrzymany przez policję, a sprawą zajęła się prokuratura, która wszczęła postępowanie. Polityk przekonywał jednak, że nie jest on autorem wpisów. W nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych tłumaczył, że ktoś "włamał się na jego konto". Podkreślił także, że sprawa została zgłoszona na policję, która będzie badać, jak doszło do przejęcia jego profilu i kto jest za to odpowiedzialny. Sama Konfederacja odcięła się od rzekomego autora gróźb. "Pan Jacek Ć. nie jest działaczem Konfederacji oraz został wykluczony z Korony Polskiej Grzegorza Brauna. Nie ma żadnych związków z Konfederacją. Sprawą jego wpisów powinny zająć się organy ścigania" - stwierdziła rzeczniczka formacji Ewa Zajączkowska-Hernik. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!