Woda na ulicach, tysiące domów bez prądu. Bilans nocnych nawałnic
To były wyjątkowo ciężkie godziny dla służb w całym kraju. Gwałtowne burze i nawałnice przetoczyły się przez Polskę. Do środy rano strażacy zanotowali prawie 5 tysięcy interwencji. Żywioł zrywał dachy z budynków i powalał drzewa. Jedno z nich przygniotło rowerzystkę nieopodal Giżycka. Na północy kraju bez prądu było kilkadziesiąt tysięcy osób.

Burze nie oszczędzały Polski nie tylko we wtorek, lecz również w nocy. W wielu miejscach dochodziło do gwałtownych ulew, gradobicia oraz wichur. Państwowa Straż Pożarna do godz. 6 rano w środę w całym kraju odnotowała łącznie 4998 interwencji.
Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store
Burze na północy wyłączyły prąd
Najtrudniejsza sytuacja panowała w północnych rejonach Polski. Strażacy najczęściej wyjeżdżali do akcji w województwie pomorskim - tam było 1293 zgłoszeń. Większość interwencji dotyczyła usuwania połamanych konarów drzew i skutków podtopień.
Niebezpiecznie było też na Mazowszu (702 interwencje) oraz w Małopolsce i na Lubelszczyźnie (odpowiednio: 594 i 515 zgłoszeń).
Po przejściu burz przez województwo pomorskie doszło do wielu awarii. W środę rano prądu nie miało tam ponad 4 tys. odbiorców - poinformował rzecznik Energa Operator Grzegorz Baran. Najwięcej awarii odnotowano w powiatach tczewskim i starogardzkim.
Jeszcze we wtorek wieczorem w całym województwie bez prądu było około 17 tys. odbiorców.
Wichury zwalały drzewa
Do wielu groźnych sytuacji dochodziło również na Warmii i Mazurach. W Wilkasach koło Giżycka drzewo przygniotło 60-letnią rowerzystkę. Nieprzytomna kobieta została przewieziona do szpitala.
W Olsztynie przy ul. Jagiełły na przechodzącego nieopodal mężczyznę spadła złamana gałąź. Poszkodowany trafił do szpitala z obrażeniami nóg.
W województwie warmińsko-mazurskim we wtorek wieczorem prądu nie miało 21 tys. odbiorców. W środę rano udało się przywrócić dostawy energii elektrycznej połowie odbiorców: - Energetycy pracowali całą noc i pracują dalej, sukcesywnie usuwając awarie - informował dyżurny wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego.
W środę rano wciąż 10 tys. odbiorców w województwie nie miało prądu. Dotyczyło to głównie wschodniej części warmińsko-mazurskiego, w tym powiatów mrągowskiego, piskiego, giżyckiego i kętrzyńskiego.
Ciężki poranek na Podkarpaciu
Mnóstwo roboty mieli również strażacy w województwie podkarpackim. Jak informuje tamtejsza Państwowa Straż Pożarna, w środę od rana zanotowano już prawie sto interwencji, głównie z powodu gwałtownych ulew. Strażacy wypompowywali wodę z zalanych piwnic, posesji i dróg.
Na zdjęciach poniżej widać zalane ulice w Rzeszowie, udostępnione na profilu Sieć Obserwatorów Burz w serwisie X:
Najwięcej zgłoszeń tego typu miało miejsce w powiatach rzeszowskim i krośnieńskim:
- Jednostki OSP i PSP w tych dwóch powiatach praktycznie nie wracają do baz. Przyjmujemy zgłoszenia na bieżąco i staramy się dojechać wszędzie tam, gdzie nasza pomoc jest potrzebna - powiedział w środę rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja.
Zobacz również:
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!