"Willa plus". Ludzie Banasia mieli wejść do resortu Czarnka

Oprac.: Marta Stępień
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer poinformowała, że w piątek Najwyższa Izba Kontroli zabezpieczyła dokumenty w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Jak przekazała, ma to związek ze sprawą tzw. willi plus, czyli dofinansowań, które MEiN przekazało niektórym fundacjom.

Ministerstwo Edukacji i Nauki kierowane przez Przemysława Czarnka miało przyznawać dotacje na zakup nieruchomości organizacjom zbliżonym do PiS. Wśród nich znalazły się domy na warszawskim Mokotowie i Ursynowie. Mają trafić do polityków partii rządzącej, działaczy katolickich oraz prawicowych organizacji - podawało TVN24.
Kontrola NIK w resorcie edukacji
Katarzyna Lubnauer poinformowała w Radiu Zet, że w związku ze sprawą w piątek NIK przeprowadziła kontrolę w MEiN. - Wczoraj wszedł tam NIK. Wydał polecenie zabezpieczenia wszystkich dokumentów, zdigitalizowania i przesłania kopii do Najwyższej Izby Kontroli. Dlatego wczoraj nie dostałyśmy żadnych dodatkowych dokumentów, bo poinformowano nas, że wszystkie digitalizują na potrzeby NIK-u - powiedziała posłanka.
Katarzyna Lubnauer, wspólnie z inną posłanką Koalicji Obywatelskiej Krystyną Szumilas, interweniowały w resorcie edukacji.
- Dzięki wspólnym kontrolom wzięłyśmy wszystkie dokumenty i zobaczyłyśmy, że ten konkurs jest nawet poza tym prawem, które sobie ustalił PiS - powiedziała Lubnauer. - Nie ma odpowiednich obwieszczeń na stronie, mamy grupę doradców, która podejmuje negatywne opinie w sprawie większości tych projektów, które dostały pieniądze, a jednocześnie jest sto kilkadziesiąt innych organizacji, które mają pozytywne opinie i nie dostają pieniędzy - dodała.
- Samo ministerstwo uznało swoje błędy, bo po naszych interwencjach przedłużyło trwałość projektów z minimum pięciu lat do 15 lat. Druga rzecz - zmieniono to, co było na stronie ministerstwa, są tam w tej chwili te informacje, które powinny się znaleźć - podkreśliła Lubnauer.
Przemysław Czarnek o sprawie "willi plus"
Przemysław Czarnek powiedział w Sejmie, że w związku ze sprawą "trwa festiwal chamstwa i hejtu".
- Nie przeciwko nam, mnie czy Zjednoczonej Prawicy, ale przeciw zarządom organizacji pozarządowych, które od lat wykonują znakomitą pracę edukacyjną. Chcę serdecznie państwa przeprosić - zarządy czterdziestu kilku organizacji hejtowane niemiłosiernie - stwierdził.
- Nie macie prawa mierzyć nas swoją brudną, nieuczciwą miarą. Nie wszyscy są tacy jak wy - mówił do posłów minister.