- Potwierdziło się to, co przypuszczałem. To jest niepoważny związek, który nie potrafi się kulturalnie zachowywać. To potwierdza to, co zawsze mówiłem, że demokracja to nic innego jak wojna każdego z każdym, tylko w żelaznych ramach prawa: prawa, do którego jesteśmy przekonani i szanujemy się nawzajem - powiedział Wałęsa. Były prezydent przyznał też, że jest zadowolony, że zdecydował się nie uczestniczyć w jubileuszowym zjeździe. - Nie miałem ochoty przeżywać czegoś podobnego - powiedział. Poproszony o komentarz do przemówienia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, Wałęsa powiedział, że nie powinien on w ogóle zabierać głosu na zjeździe związku. - Jaki to klucz? Pierwszy premier (Tadeusz Mazowiecki) nie przemawiał, no jak to, no co to jest? Nie wiem czy na zasadzie losowania? To manipulacja polityczna - ocenił Wałęsa. Mówiąc o wystąpieniu premiera Donalda Tuska, Wałęsa podkreślił, że "premierowi przeszkadzano, ale wystąpienie było sensowne". Komentując spontaniczne przemówienie w czasie zjazdu znanej działaczki Solidarności Henryki Krzywonos, która weszła na scenę by skrytykować słowa Jarosława Kaczyńskiego, Wałęsa powiedział: - Od tego momentu przekonała mnie do siebie. Wcześniej miała ostry język, ale nie wchodziła tak spontanicznie.