Decyzja Andrzeja Dudy była formalnością. Głowa państwa deklarowała wcześniej, że podpisze ustawę powodziową, jeśli tylko trafi ona na jego biurko. W czwartek po godz. 22 prezydencka minister Małgorzata Paprocka potwierdziła w rozmowie z PAP, że pod specustawą powodziową pojawił się podpis prezydenta. Wcześniej w programie 'Lepsza Polska" Doroty Gawryluk Paprocka podkreślała, że zaproponowane w ustawie rozwiązania są oczekiwane i potrzebne. Wrześniowa powódź doprowadziła do ruiny niektóre miejscowości na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Wielkie zniszczenia zanotowano m.in. w Lewinie Brzeskim czy Stroniu Śląskim. Ustawa ma usprawnić działania dotyczące odbudowy zalanych obszarów. Powódź 2024. Powstała specjalna ustawa. Sejm zadecydował Za wprowadzeniem ustawy powodziowej zagłosowało we wtorek 393 posłów, przeciw był jeden (Edward Siarka z PiS) a wstrzymało się 19 (Jerzy Materna z PiS oraz posłowie Konfederacji). Wnioski mniejszości zostały odrzucone. W środę specustawą zajął się Senat, który w czwartek przyjął projekt bez poprawek. Poseł sprawozdawca Mirosław Suchoń z Trzeciej Drogi deklarował, że siłą tego projektu jest jego przekrojowy charakter, oddziałujący na wiele różnych osób i podmiotów, którym potrzebna jest pomoc. Rządowa specustawa powodziowa zakłada m.in. wsparcie dla kredytobiorców, wsparcie związane z mieszkalnictwem, zasiłki i dodatkowy urlop dla osób poszkodowanych. Wsparcie dla kredytobiorców jest jednym z głównych elementów ustawy. Poszkodowani w powodzi, którzy mają kredyt mieszkaniowy i utracili - choćby czasowo - możliwość korzystania z domu lub mieszkania, będą mogli skorzystać z bezzwrotnego wsparcia z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Poprzez fundusz państwo spłaci raty kredytu za 12 miesięcy. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!