- Wysokie ceny gazu i prądu są w dużej mierze konsekwencją polityki Europejskiej Partii Ludowej. A kto jest jej szefem? Donald Tusk. I warto by wreszcie pan Tusk coś w tej sprawie zrobił. Ma polityczne narzędzia, by skłonić swoich europejskich kolegów do realnych działań - do reformy systemu ETS, do blokady Nord Stream 2, ale widocznie nie chce z nich skorzystać, kierując się logiką "im gorzej dla Polski, tym lepiej dla opozycji" - mówił w piątkowym wywiadzie dla Interii premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu wezwał też Donalda Tuska do "natychmiastowego zrezygnowania z kierowania Europejską Partią Ludową". - Żeby wyprowadził z niej Platformę Obywatelską, albo żeby przyznał, że EPL popiera błędny, wypaczony i obłędny system ETS, i wspiera Nord Stream 2, czyli daje instrument szantażu politycznego Putinowi. My nie siedzimy z założonymi rękami, ale warto zdać sobie sprawę, że dzisiejsza inflacja to w ogromnym stopniu skutek działań i zaniechań Brukseli - mówił Morawiecki. Tusk odpowiada Morawieckiemu "Mateuszu, kończyć też trzeba umieć" - napisał potem na Twitterze Tusk.