Informacja o zarzutach dla mężczyzny podejrzanego o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Międzyzdrojach pojawiła się w poniedziałek po południu. Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę. W wyniku wypadku zginęły trzy osoby - dwoje dorosłych i siedmioletnie dziecko. Międzyzdroje. Zarzuty po tragicznym wypadku - Sprawca usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, znajdując się pod wpływem środków odurzających oraz zarzut kierowania pojazdem pod wpływem środków odurzających - przekazał w poniedziałek rzecznik prokuratury Okręgowej w Szczecinie Piotr Wieczorkiewicz. Jak zaznaczył prokurator, podejrzany został wcześniej przesłuchany. Mężczyzna miał jednak nie ustosunkować się do zarzucanych mu czynów. - W najbliższym czasie prokurator złoży do Sądu Rejonowego w Świnoujściu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego - poinformował prok. Piotr Wieczorkiewicz. Za zarzucane czyny mężczyźnie grozi od pięciu do 20 lat pozbawienia wolności. Wypadek w Międzyzdrojach. Trzy ofiary Do tragedii w Międzyzdrojach doszło w sobotę około godziny 18. W grupę osób, spacerujących ulicą Dąbrówki, wjechał samochód osobowy. Kierowca wydostał się z samochodu, jednak nie udzielił pomocy poszkodowanym i uciekł z miejsca zdarzenia. Policja odnlazła go po dwóch godzinach. Z nieoficjalnych informacji mieszkańców, z którymi rozmawiała reporterka Polsat News, wynika, że do zatrzymania miało dojść w okolicy miejsca zdarzenia, kiedy sprawca miał wrócić do auta po dokumenty. W wyniku wypadku zginęły trzy osoby - dwoje dorosłych w wieku 43 i 44 lat oraz siedmioletni chłopiec. W zdarzeniu ucierpiała także czwarta osoba - to 12-letnia dziewczynka, która do szpitala została zabrana przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jej stan określa się jako stabilny, jednak doznała urazów nóg. Zarówno ofiary, jak i sprawca nie są mieszkańcami Międzyzdrojów - prawdopodobnie przyjechali nad morze, aby spędzić tam święta. Początkowo służby informowały, że mężczyzna został przebadany na obecność alkoholu w wydychanym poiwtrzu. - Wynik był negatywny. Czekamy na wynik badania krwi, która została od niego pobrana - przekazała w niedzielę w rozmowie z Polsat News podinspektor Alicja Śledziona, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!