- W Polsce zaczęto stosować tortury, czyli coś, co jest absolutnie niedopuszczalne dla każdego normalnego człowieka, ale jest też zakazane w konstytucji i aktach międzynarodowych. To jest po prostu akt bandytyzmu, który powinien zostać ukarany najsurowiej jak można - tak Jarosław Kaczyński zareagował na twierdzenia księdza Michała Olszewskiego, jednego z podejrzanych w śledztwie, które dotyczy wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości. Duchowny przebywa obecnie w areszcie. Jego zdaniem po zatrzymaniu był poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z toalety. - To nie służba więzienna była odpowiedzialna za te działania. Odpowiedzialne było ABW - mówił Kaczyński. Jak stwierdził, "w każdym normalnym kraju kosztowałoby to posadę ministra spraw wewnętrznych". Zarzuty szefa PiS pod adresem ABW. Jest odpowiedź: Burza w szklance wody Głos w sprawie zabrał Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA i ministra koordynatora służb specjalnych. - To niesamowita historia. Osoba zatrzymana nie wnosiła żadnych uwag w momencie zatrzymania, nie miała żadnych przeciwwskazań do procedowania wstępnych czynności bezpośrednio po zatrzymaniu, a teraz po ponad trzech miesiącach nagle robi się burza w szklance wody - ocenił w rozmowie z Polsat News Dobrzyński. Jak stwierdził, "nagle wszyscy próbują tym grać, wykorzystywać politycznie". - Zakrawa to o skandal - podkreślił, zapewniając, że "wszystko odbyło się zgodnie z prawem, zgodnie z procedurami". - Nawet bezpośrednio po zatrzymaniu pełnomocnik zatrzymanego pisał w mediach społecznościowych, że jego klient był traktowany w sposób właściwy i bardzo "po ludzku" - przypomniał rzecznik. Odniósł się również do zarzutów, że ks. Olszewski miał być rzekomo zatrzymany zgodnie ze "specjalnym trybem". - Jest to standardowe zatrzymanie jakie obowiązuje w Polsce. Funkcjonariusze nie patrzą na to, kim jest osoba zatrzymana. Na tych samych zasadach jest traktowany, czy to ksiądz, czy hydraulik, czy hutnik. Każdy polski obywatel, który jest zatrzymywany, jest traktowany w sposób właściwy, zgodny z prawem - podkreślił rzecznik MSWiA. Jak mówił, "ponad trzy miesiące nikt nie zgłaszał" zarzutów co do zatrzymania księdza Michała Olszewskiego. - To jest kpina - ocenił. Ks. Michał Olszewski zatrzymany. W tle Fundusz Sprawiedliwości Ksiądz Michał Olszewski został zatrzymany przez służby w marcu w związku z podejrzeniami dotyczącymi nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Fundacja Profeto, której duchowny jest szefem, miała nielegalnie uzyskać blisko 3,6 miliona złotych dotacji. Jak informowała Prokuratura Krajowa w komunikacie 5 czerwca, ksiądz Olszewski usłyszał zarzuty m.in. prania pieniędzy, czyli popełnienia przestępstwa z art. 299 Kodeksu Karnego. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. - Prokurator zarzucił podejrzanemu, że w latach 2020-2021 dokonywał czynności mających na celu udaremnienie stwierdzenia przestępnego pochodzenia środków uzyskanych w ramach umowy zawartej przez Fundację Profeto z Funduszem Sprawiedliwości na budowę ośrodka "Archipelag" w Wilanowie - tłumaczył rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły