Premier przypomniał, że krótko przed wstrzymaniem dostaw gazu do Polski przez Gazprom rząd nałożył sankcje na rosyjskich oligarchów i rosyjskie firmy. - W zemście za to ze strony Kremla popłynęła groźba, następnie groźba ta, groźba odcięcia gazu, dzisiaj rano została zrealizowana - oznajmił szef rządu w Sejmie. Zapas gazu na co najmniej 1,5 miesiąca Premier podkreślił, że do takiej sytuacji polskie władze "przygotowywały się od lat", począwszy od budowy terminalu w Świnoujściu. Zapowiedział, że wkrótce przez ten terminal będzie płynąć siedem do ośmiu miliardów metrów sześciennych gazu. Morawiecki zapowiedział również ukończenie gazociągu bałtyckiego do Norwegii (Baltic Papie) w ciągu najbliższych trzech miesięcy. - Z tym szantażem, z tym pistoletem przystawionym do głowy poradzimy sobie tak, żeby Polacy tego nie odczuli - zapowiedział Mateusz Morawiecki. - W ostatnich miesiącach tłoczyliśmy gaz do polskich magazynów. Nie magazynów niemieckich w posiadaniu rosyjskim - podkreślił. - "Zatłoczyliśmy" do magazynów 2,3 mld metrów sześciennych gazu. To zapas na ponad 1,5 miesiąca. Nie ugniemy się przed szantażem. To działanie ze strony Putina nie wpłynie na gospodarstwa domowe, nie wpłynie na sytuację Polski - obiecał premier. "Putinflacja" i krytyka opozycji - Rosja nie tylko dokonała brutalnego, morderczego ataku na Ukrainę. Rosja zaatakowała także bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe całej Europy. Rosja zaatakowała gospodarkę Europy - wskazał Morawiecki. W tym kontekście przytoczył inflację, którą nazwał "putinflacją". Premier w swoim wystąpieniu krytykował opozycję. - Ta część sali ze wstydem powinna komentować słowa ze strony prominentnych polityków, że Nord Stream 2 to projekt biznesowy - mówił. - Wczoraj rozmawiałem z wieloma politykami niemieckimi, w tym kanclerzem. Niemcy dziś się wstydzą tych słów i przyznają Polsce rację - dodał. PGNiG o wstrzymaniu dostaw gazu przez Rosję Dostawy gazu od Gazpromu w ramach kontraktu jamalskiego zostały całkowicie wstrzymane - poinformowało w środę PGNiG. Sytuacja nie ma jednak wpływu na bieżące dostawy do klientów, którzy otrzymują paliwo zgodnie z zapotrzebowaniem - zaznaczyła spółka. Jak dodała, mimo że polska strona wywiązywała się ze wszystkich zobowiązań wynikających z kontraktu jamalskiego, 27 kwietnia Gazprom przestał realizować dostawy gazu, do których zobowiązany jest na podstawie tego kontraktu. W ocenie polskiej firmy wstrzymanie dostaw gazu stanowi naruszenie kontraktu jamalskiego. PGNiG zastrzega sobie prawo do dochodzenia roszczeń z tego powodu - zaznaczyła polska firma.