Londyński dziennik cytuje Obamę, który po środowym spotkaniu z Dmitrijem Miedwiediewem w siedzibie ONZ w Nowym Jorku powiedział, iż prezydent Rosji zgodził się, iż "daleko idące dodatkowe sankcje" muszą zostać wzięte pod uwagę, gdy dyplomatyczne zabiegi nie przyniosą wyniku. - Wprawdzie poparcie Miedwiediewa dla sankcji wobec Iranu jest chłodne, ale sprawia wrażenie zapłaty za decyzję przeniesienia tarczy antyrakietowej z Polski i Czech w rejon Morza Śródziemnego - uważa "Times". Gazeta zaznacza, że zaniepokojone domniemanym rozwojem irańskiego potencjału nuklearnego są też państwa arabskie, choć nie chcą występować w jednym szeregu z Izraelem (grożącym atakiem na Iran). By przekonać Rosję do anulowania rosyjsko-irańskiej umowy o sprzedaży systemu obrony antyrakietowej S-300, Arabia Saudyjska gotowa jest w zamian zakupić rosyjską broń na sumę 2 mld dolarów - sugeruje "Times". Z kolei Chinom, innemu sceptycznemu co do sankcji stałemu członkowi Rady Bezpieczeństwa ONZ, Saudyjczycy mają proponować transakcje naftowe i pracę dla chińskich imigrantów. W podobnym duchu co Obama wypowiedział się brytyjski minister spraw zagranicznych David Miliband, który po spotkaniu szefów dyplomacji USA, W. Brytanii, Francji, Niemiec, Rosji i Chin stwierdził, iż wyłonił się wspólny front w sprawie działań dyplomatycznych i sankcji wobec Iranu. Miliband zaapelował do władz w Teheranie o "rzeczową odpowiedź" w czasie rozmów wyznaczonych na 1 października, jeśli chcą uniknąć sankcji. - Chiny są jedynym członkiem Rady Bezpieczeństwa przeciwnym sankcjom na Iran, ale komunikat ministerialnego spotkania sugeruje, iż także władze tego kraju gotowe są wziąć je pod uwagę - zaznacza "Times". W 2006 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ wprowadziła zakaz dostaw technologii nuklearnej i materiałów do Iranu i zamroziła aktywa finansowe osób indywidualnych i firm zaangażowanych w program wzbogacania uranu. W 2008 roku UE wprowadziła sankcje finansowe. Nowe sankcje, obecnie brane pod uwagę, przewidują m.in. zakaz zagranicznych inwestycji, zakaz eksportu sprzętu i technologii dla irańskiego sektora ropy i gazu oraz pobudzanie ucieczki kapitału z Iranu w celu wywołania deprecjacji irańskiej waluty. Rozważany jest też zakaz eksportu do Iranu przetworzonych produktów naftowych.