Terlecki deklaruje gotowość przesunięcia terminu wyborów samorządowych

Oprac.: Sebastian Przybył
- Jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych o pół roku - powiedział wicemarszałek i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Pytany o nowelizację ustawy sądowej zadeklarował odrzucenie poprawek Senatu. Odniósł się także do problemów kredytobiorców oraz waloryzacji 500 plus.

Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wyraził nadzieję, że wybory parlamentarne odbędą się w konstytucyjnym terminie - jesienią 2023 roku.
- Jeśli chodzi o wybory samorządowe, to PKW sygnalizuje, że trudna byłaby organizacja ich w tym samym czasie, co parlamentarnych - dodał.
Nowy termin wyborów?
- Jesteśmy zdecydowani zaproponować ustawę, która przesunie termin wyborów samorządowych o pół roku. Przypominam, że kadencji wyborczej nie można skrócić, można ją wydłużyć - mówił wicemarszałek w rozmowie z Radiem Kraków.
Gdyby ustawa została przygotowana i weszła w życie, to wybory samorządowe odbyłyby się prawdopodobnie wiosną 2024 r. - Pytanie czy razem z wyborami europejskimi, które przypadają w maju, czy trzeba będzie je rozdzielić - zauważył Terlecki. Decydujący głos w tej sprawie ma mieć PKW.
"Warunki gry były zmieniane"
Pytany o to, czy prezydencki projekt ustawy likwidującej Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego wystarczy, aby odblokować pieniądze z Funduszu Odbudowy, Terlecki stwierdził: - Ten projekt przeszedł przez Senat z poprawkami, które odrzucimy. Teraz przejdzie przez Sejm po raz drugi i trafi na biurko pana prezydenta.
Jak podkreślił wicemarszałek, negocjatorzy Komisji Europejskiej przekonywali, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej SN wystarczy do uruchomienia funduszy, jednak - jak dodał - "warunki gry były nieraz zmieniane w czasie gry".
W ocenie szefa klubu PiS postawa opozycji, w tym "występy nawołujące do sankcji na Polskę", nie ułatwia przekazania środków unijnych. - Mamy do czynienia nie tylko ze złośliwą opozycją, ale i z Parlamentem Europejskim, w którym lewicowa większość o wiele bardziej niż wojną w Ukrainie zajmuje się rządami konserwatywnymi w Polsce - ocenił.
Terlecki podkreślił, że oczekiwanie na unijne pieniądze nie oznacza wstrzymania inwestycji, za które fundusze zwracane są po ich zakończeniu.
Pomysły Prawa i Sprawiedliwości
Wicemarszałek zapytany o walkę z inflacją zapowiedział m.in., że decyzje w Sejmie i Senacie, w tym te dotyczące pomocy kredytobiorcom, powinny zapaść na przełomie lipca i sierpnia.
Jak zaznaczył, rząd rozmawia z bankami i ma więcej pomysłów niż tylko wakacje dla pożyczkobiorców. - Banki chciałyby zarabiać, ale w sytuacji trudnej będą musiały się podzielić swoimi zyskami z kredytobiorcami - dodał szef klubu PiS.
Mówił też, że 500 plus nie zostanie zwaloryzowane o wskaźnik inflacyjny, ale zostanie zmienione.