Szef KRRiT przed Trybunałem Stanu? Sejm podjął decyzję
Sejm jest za postawieniem szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. W piątkowym głosowaniu przyjęty został wstępny wniosek. - KRRiT działa tak, jak działała. Business as usual - komentował wynik głosowania sam zainteresowany. Z kolei KRRiT uznała decyzję Sejmu za "motywowany politycznie atak na konstytucyjny organ".

W skrócie
- Sejm przyjmuje wniosek o postawienie Macieja Świrskiego, szefa KRRiT, przed Trybunałem Stanu.
- Świrski odrzuca wynik głosowania, zarzucając naruszenie konstytucji i odmowę prawa do obrony.
- Były minister kultury Sienkiewicz oskarża przewodniczącego KRRiT o blokowanie środków dla mediów i przekroczenia prawa.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Za wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego zagłosowało 237 posłów. 179 było przeciwko. Wstrzymało się 16 głosujących.
- To głosowanie nie miało być prawa realizowane de facto, złamano konstytucję tym głosowaniem i kiedyś zostanie to rozliczone - przekonywał tuż po ogłoszeniu wyniku szef KRRiT.
Sejm chce postawić szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu. Ten twierdzi, że nie uznaje wyniku głosowania
Jak wskazał Maciej Świrski, nie zamierza uznawać rezultatu głosowania. - KRRiT działa tak, jak do tej pory, mamy do czynienia z bezprawiem. Nie będę się podawał do dymisji, nie będę się zawieszał, nie będę zmieniał swojej pozycji w KRRiT. KRRiT działa tak, jak działała, business as usual - przekonywał Świrski.
- Wszystkie reguły postępowania karnego zostały przez przewodniczącego (Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej - red.) (Pawła) Gawlika złamane - wskazał szef KRRiT wskazując, że odmówiono mu prawa do obrony oraz dostępu do dokumentów sprawy.
- Po zabiegu prawnym, gdy ta komisja musiała cofnąć swoją uchwałę o nieudostępnianiu mi akt okazało się, że jest tam orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego o zabezpieczaniu. Komisja wiedząc o tym, że jest takie zabezpieczenie, chciała ukryć przede mną ten fakt - przekonywał Świrski.
Jak wskazał, Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej "działała w złej woli, bez chęci dotarcia do prawdy", a jej celem był teatr polityczny i "szykanowanie przewodniczącego KRRiT".
KRRiT reaguje na decyzję Sejmu ws. Świrskiego. "Motywowany politycznie atak"
Sprawa doczekała się też reakcji samej KRRiT. Jej członkowie w opublikowanym oświadczeniu podkreślili, że "decyzję Sejmu RP o postawieniu przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego, Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji traktują jako motywowany politycznie atak na konstytucyjny organ".
"KRRiT stoi na straży ładu medialnego w Polsce oraz prawa do informacji. Jest jedną z nielicznych instytucji działającą niezależnie od rządu. W swej działalności kieruje się przepisami prawa" - czytamy w dalszej części oświadczenia. Jego autorzy stwierdzili, że "uderzenie w KRRiT przez posłów koalicji rządzącej jest łamaniem reguł demokratycznego państwa prawa".
Pod oświadczeniem podpisali się Agnieszka Glapiak, Hanna Karp i Marzena Paczuska.
Sienkiewicz wnioskował o Trybunał Stanu dla Świrskiego
Złożenie wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu Macieja Świrskiego zapowiedział podczas konferencji prasowej 11 kwietnia 2024 r. ówczesny minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz.
Jak wówczas podkreślił, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie wypłaca mediom pieniędzy, ponieważ "nie rządzą tam jego polityczni koledzy". - Taki jest powód i nie udawajmy, że jest inny. Drastycznie łamie prawo i jest zawiadomienie do prokuratury złożone w tej sprawie. Pełnomocnik likwidatora TVP występuje w tej kwestii, a ja poważnie rozważam zwrócenie się z wnioskiem do parlamentu o Trybunał Stanu dla pana Świrskiego, bo uważam, że to jest przekroczenie wszelkich linii - mówił.
9 maja 2024 roku Sienkiewicz poinformował, że do Sejmu trafił wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu przewodniczącego KRRiT. Wstępny wniosek w tej sprawie złożyła grupa 185 posłów zarzucających szefowi KRRiT naruszenia w trzech różnych segmentach: blokowania ok. 300 mln zł z abonamentu dla publicznego radia i telewizji, blokowania koncesji dla nadawców prywatnych (TVN, TVN 24, Radia TOK FM, Radia ZET), a także niewykonywania badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych w Polsce.
W lipcu 2024 roku wniosek opiniowała sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Uznała wówczas, że wymaga on uzupełnienia i odesłała go do marszałka Sejmu. Uzupełniony wniosek wpłynął do komisji w październiku.
W lutym Maciej Świrski złożył wyjaśnienia przed komisją. Dziennikarzom powiedział wówczas, że jego działania zawsze były nakierowane na dobro środowiska dziennikarskiego. Podkreślił także, że "prawo jest prawem", a on zawsze prawa w swoich działaniach przestrzegał.













