"Strzelam od 20 lat". Ziobro zdradził, po co mu broń

Oprac.: Artur Pokorski
Kiedy zostało na mnie zlecone zabójstwo, nie widziałem powodu, żeby takiej broni nie nabyć, tym bardziej, że posiadam umiejętności - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Tymi słowami odniósł się do zdjęcia wykonanego w poniedziałek w kopalni w Rogowcu, na którym widać za jego paskiem pistolet. Polityk zdradził, że o pozwolenie na broń wystąpił przed kilkoma laty, ale strzelectwo sportowe uprawia od dwóch dekad.

Zbigniew Ziobro wyjaśnił we wtorek dziennikarzom, dlaczego dzień wcześniej za jego paskiem znalazła się broń. - Mam status pokrzywdzonego w sprawie zlecenia zabójstwa - wyjawił minister sprawiedliwości i dodał, że sprawa dotyczy rozbicia zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem dopalaczami.
Zabójstwo zlecił jej szef, który kilka lat temu został ujęty.
Pozwolenie na broń
Ziobro tłumaczył, że w obliczu bogatego materiału dowodowego, który wskazywał, że jego życie może być zagrożone postanowił zadbać o swoje bezpieczeństwo. - Wystąpiłem o pozwolenie na broń do celów ochrony osobistej, które jest prawem każdego obywatela w okolicznościach, o których mówimy - powiedział.
- Strzelectwo sportowe uprawiam od 20 lat, broń posiadam od kilku. Strzelam z różnych rodzajów broni, z krótkiej, długiej - wymieniał. Tłumaczył, że za skorzystaniem z prawa do posiadania broni, przemawiał fakt, że przez wzgląd na swoją pasję, potrafi się nią dobrze posługiwać.
Wracał z weekendu z pistoletem
Prokurator generalny wyjaśnił też, dlaczego gdy odwiedził w poniedziałek Kopalnię Węgla Brunatnego Bełchatów w Rogowcu miał ze sobą pistolet. - Wracałem z weekendu - odparł i przekazał, że właśnie wtedy był na strzelnicy. - Czynienie z tego sensacji jest rzeczą niezrozumiałą - stwierdził.
Jednocześnie dodał, że bandyci byliby zainteresowani, żeby takiej broni nie posiadł. - Ale ja mam prawo skorzystać jak każdy obywatel ze środków, które gwarantują mi i mojej rodzinie bezpieczeństwo - stwierdził.
- Na co dzień nie noszę broni - podkreślił i ocenił, że otaczają go świetnie wyszkoleni ochroniarze. Jednak właśnie w weekendy często daje im wolne i wtedy zdarza mu się nosić ze sobą pistolet.
Zdradził też, jaki model tego dnia miał ze sobą. - Glock 26 z pewnymi zmianami służącymi celom sportowym - odpowiedział na pytanie dziennikarzy.
- Wszystko było zgodnie z prawem. Nikomu nie życzę, żeby znalazł się na liście zabójstwa - powiedział na koniec.