Od ubiegłego czwartku trwa fala protestów - manifestacji, blokowania ulic, protestów przed i w kościołach, a także akcji w mediach społecznościowych. To reakcja na wyrok TK, który za niezgodny z konstytucją uznał przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. dopuszczający przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu. Inicjatorem sprzeciwu wobec orzeczenia TK jest Ogólnopolski Strajk Kobiet. Posłanka Katarzyna Kotula przypomniała na konferencji prasowej apel Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, aby kobiety w środę nie szły do pracy i wzięły tego dnia wolne. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przypomniała pracującym, że przysługują im takie prawa w Kodeksie pracy jak np. wolność od dyskryminacji bez względu na poglądy i przekonania, prawo do urlopu na żądanie czy urlop, aby oddać krew. - Oddawanie krwi w tej chwili to nie tylko strajk, to także solidarność z bohaterami, którzy walczą na pierwszym froncie walki z epidemią - powiedziała. Zadeklarowała także pomoc, jeżeli któreś z praw pracowniczych byłoby łamane. Zobacz relację z protestu we wtorek Do samych pracodawców, którzy umożliwili kobietom strajkowanie, zwróciła się natomiast wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Karolina Pawliczak. - Bardzo za to dziękujemy, za tę życzliwość, za wrażliwość społeczną i wyrozumiałość. Lewica tego nie zapomni. Ale jednocześnie chcemy podkreślić, że kobiety walczą dzisiaj dla was, walczą dla waszych żon, córek, sióstr, walczą dla kobiet, walczą o prawo do wyboru - mówiła. Wanda Nowicka z kolei podkreślała, że posłanki Lewicy solidaryzują się z protestującymi kobietami. - Jesteśmy z wami duchem, wspieramy was bardzo gorąco - mówiła i przytaczała poparcie, które kobiety z Polski otrzymują od organizacji międzynarodowych zajmującymi się prawami człowieka.