Podczas "Debaty dnia" na antenie Polsat News gośćmi programu byli posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oraz Michał Wawer z Konfederacji. Prowadząca Agnieszka Gozdyra zapytała polityka prawicy, czy jeśli jego ugrupowanie doszłoby do władzy, Konfederacja dążyłaby do zmiany obowiązującego prawa aborcyjnego. "Debata Dnia". Michał Wawer o obowiązku kamer na mundurach Wawer ocenił, że pytanie dotyczy pani Joanny z Krakowa, która zażyła tabletki poronne, po czym została wstrząsająco potraktowana przez policję. - To jest tak naprawdę pytanie obok tej sprawy, dlatego że w tym przypadku można rozmawiać po prostu o przestrzeganiu prawa - stwierdził i dodał, że okoliczności wydarzeń są wciąż bardzo niejasne. - Nie wiadomo, czy policja zachowywała się zgodnie z procedurami. Nie wiadomo, czy ta pani popełniła jakieś przestępstwo. Nie wiadomo, co się właściwie działo tam w szpitalu - ocenił Wawer. Jak dodał, jego ugrupowanie dąży przede wszystkim do podwyższenia stopnia przestrzegania prawa, dlatego Konfederacja przygotowała projekt ustawy, który nakłada na policję obowiązek posiadania kamery w umundurowaniu. Prowadząca skontrowała wypowiedź polityka i zaznaczyła, że taka regulacja już obowiązuje. - Już obowiązuje? No to jeżeli obowiązuje to nie ma problemu - skwitował Wawer. Konfederacja zabiera głos We wpisie na Twitterze i po fali komentarzy w sieci Konfederacja zauważyła, że "nie ma obowiązku posiadania kamer w mundurach przez policjantów", a Michał Wawer jako jedyny "miał rację" w tej sprawie. W rzeczywistości doszło do pomyłki ze strony prowadzącej program. Policjanci mają możliwość, ale nie obowiązek nagrywania interwencji na podstawie Ustawy o ochronie danych osobowych przetwarzanych w związku z zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości z 14 grudnia 2018 roku, która zmieniła Ustawę o policji i pozwala mundurowym na nagrywanie interwencji, np. domowych. Demagog analizuje Do całej sprawy odniósł się Demagog - portal, który weryfikuje prawdziwość stwierdzeń polityków. Eksperci zaznaczyli, że do tej pory nie wprowadzono żadnego prawa, które nakładałoby na policjantów obowiązek noszenia kamer nasobnych i nagrywania interwencji. Zwracają jednocześnie uwagę, że na stronie Konfederacji nie opublikowano dotychczas projektu ustawy, którego przygotowanie w programie Polsat News deklarował Michał Wawer, nakazującego policjantom noszenie kamer nasobnych i nagrywanie interwencji. Projekt ustawy "o ukróceniu bezkarności policji" ma nakładać obowiązek oznaczenia nakrycia głowy policjantów numerami identyfikacyjnymi, "tak, by funkcjonariusze nie czuli się anonimowi i nie stosowali nadmiernej przemocy wobec obywateli". Sprawa pani Joanny. "Policja traktowała mnie okropnie" Sprawa pani Joanny wstrząsnęła we wtorek całą Polską. Kobieta zdecydowała się zażyć tabletki poronne, ponieważ ciąża miała zagrażać jej zdrowiu. Wszystko działo się 27 kwietnia, lecz dopiero po trzech miesiącach kobieta zdecydowała się opowiedzieć swoją historię mediom. Gdy ciężarna wzięła tabletki, poczuła się gorzej i skontaktowała się ze swoją lekarką. - Powiedziałam, w jakim jestem stanie, że czuję silny niepokój i wydaje mi się, że nie jestem w stanie samodzielnie się uspokoić - mówi w rozmowie z "Wydarzeniami" Polsatu kobieta i podkreśla, że nie kryła informacji o tym, iż wywołała poronienie. Okazało się, że specjalistka wezwała do domu pani Joanny karetkę pogotowia i policję, która została powiadomiona, że pacjentka dokonała aborcji i ma myśli samobójcze. Mundurowi przetransportowali ją w asyście do szpitala po czym - jak wynika z relacji ciężarnej - miała być "okropnie traktowana" przez służby. W rozmowie z "Wydarzeniami" powiedziała, że tuż po badaniu ginekologicznym do sali weszły osobno wezwane dwie policjantki. - Kazały mi się rozebrać do naga, robić przysiady i kaszleć, ale jeszcze krwawiłam, dlatego nie zgodziłam się na zdjęcie bielizny. Zostałam tylko w majtkach i wykrzyczałam im wtedy w twarz: "Czego wy właściwie ode mnie chcecie" - wspomina pani Joanna. Później kobieta trafiła do innego szpitala, a sprawą zajęła się Naczelna Izba Lekarska, która wezwała Rzecznika Praw Pacjenta o podjęcie interwencji. - Teraz myślę, że trzeba było zwyczajnie kłamać - oceniła pani Joanna.