W piątek do kin w całej Polsce wchodzi głośny film Agnieszki Holland "Zielona granica". Obraz o migrantach na polsko-białoruskiej granicy zdobył niedawno Nagrodą Specjalną Jury podczas prestiżowego festiwalu filmowego w Wenecji. Film opowiada historię migrantów, którzy mają nadzieję przekroczyć granicę polsko-białoruską i znaleźć azyl w Unii Europejskiej. Po dotarciu na granicę orientują się, że wpadli w pułapkę bez wyjścia. Polska Straż Graniczna cofa ich na Białoruś, a Białorusini przerzucają ich z powrotem do Polski. Pomimo zagranicznego sukcesu, w Polsce dzieło Agnieszki Holland wywołuje niemałe kontrowersje. Pojawiają się bowiem zarzuty, że film wpisuje się w narrację Moskwy, która ma stać za wywołaniem kryzysu migracyjnego na polskiej granicy. Czołowi przedstawiciele polskich władz deklarują, że nie zamierzają oglądać tej produkcji. Decyzją MSWiA, przed projekcją filmu w kinach studyjnych zostanie wyemitowany specjalny spot, który ma "pokazać kontekst operacji hybrydowej" przy polskiej granicy. Mimo, że polską premierę zaplanowano na piątek, we wcześniejszych dniach była możliwość obejrzenia produkcji Agnieszki Holland przedpremierowo. Z okazji tej skorzystał publicysta Tomasz Terlikowski. "Zielona granica". Tomasz Terlikowski: Polacy są w tej opowieści różni "Widziałem i zachęcam, żeby każdy zobaczył. 'Zielona granica' to dobre kino, z niejednoznacznym ocenami, przywracające godność uchodźczyniom i uchodźcom i ostro stawiające pytanie kwestie odpowiedzialności politycznej, wbrew pozorom nie tylko partii władzy" - napisał. "Fałszem jest teza, że film jest atakiem na Polaków i na polskie służby. Polacy są w tej opowieści różni. Dobrzy i źli, odważni i tchórzliwi, uciekający w alkohol, żeby ukryć odpowiedzialność i tacy, którzy - nawet pozostając w służbie - chcą i potrafią zachować się po ludzku. Są lekarze, którzy pomagają i strażnicy graniczni, którzy pomagają, gdy mogą" - wskazał. Terlikowski napisał, że w filmie "obrywa się" także Unii Europejskiej, a jeśli ktoś jest przedstawiony jako jednoznacznie zły, to są to wyłącznie białoruskie władze. Publicysta ocenił także, że film zadaje pytania o to, co jest postawą chrześcijańską: przyjęcie uciekinierów, zaopiekowanie się nimi, czy budzenie do nich niechęci i nienawiści. "I właśnie dlatego ten film trzeba i warto zobaczyć. (...) Idźcie sami i zabierzcie dzieci (te trochę starsze), bo ten film to ważna lekcja chrześcijaństwa w niełatwych czasach" - zakończył. Stanisław Żaryn nie zgadza się z Tomaszem Terlikowskim Z opinią Tomasza Terlikowskiego nie zgodził się zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Jak ocenił, w debatę o filmie Agnieszki Holland włączają się komentatorzy, którzy "nie tylko nagłaśniają film, ale również wykorzystują go do szantażu w oparciu o kwestie religii i moralności". "Część publicystów sugeruje, że chrześcijanie nie mogą bronić granicy swojego kraju. Że postawą chrześcijańską jest w naszej sytuacji jedynie zgoda na agresję hybrydową prowadzoną przez obce służby przeciwko Polsce. Komentatorzy ci przyjmują optykę sugerowaną przez autorów filmu" - dodał Żaryn. Tomasz Terlikowski: Władza filmu nie widziała i widzieć nie chce Wpis zastępcy Mariusza Kamińskiego doczekał się odpowiedzi Tomasza Terlikowskiego. "Wzruszenie odebrało mi mowę. To rzeczywiście smutne, gdy wysocy urzędnicy państwowi albo celowo mijają się z prawdą, albo nie umieją przeczytać prostego tekstu ze zrozumieniem" - napisał. "Skandalem jest więc to, że - jako osoby oglądające film - włączamy się w debatę i o zgrozo nie podzielamy opinii władzy, która filmu nie widziała i widzieć nie chce. Skandal absolutny. Powinno się wprowadzić obowiązek poprzedzania naszych tekstów dłuższymi formami wykupionymi przez władze, tak żeby ludzie od razu wiedzieli, że nie tylko się mylimy, ale też pozostajemy na służbie u Putina" - napisał. "A na poważnie, spieszę zapewnić Pana Ministra, że swoich opinii estetycznych nie będę uzgadniał z koordynatorem służb. Estetyka bywa pomocna w życiu i nie ma powodu, by podporządkowywać ją propagandzie" - dodał Tomasz Terlikowski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!