25-letni Sokołowski to działacz Młodzieży Wszechpolskiej z Białegostoku. W marcu 2018 r. był w grupie osób, które spaliły kukłę z podobizną ówczesnego lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru. Również w 2018 r. ubiegał się o mandat radnego z listy PiS. W przeszłości współpracował też z wiceministrem cyfryzacji Adamem Andruszkiewiczem. Podczas sobotniej konwencji szedł tuż za prezydentem, gdy ten zmierzał na scenę, witając się ze zgromadzonymi. Sokołowski miał na sobie koszulkę z napisem "Duda 2020" i skandował hasło "Zwyciężymy". Politycy PO zwracają uwagę, że w tak bliskim otoczeniu prezydenta nie ma osób przypadkowych. "Taka osoba znajduje się w bezpośrednim otoczeniu prezydenta Dudy, idzie za nim, jest osobą wyselekcjonowaną na tej konwencji, aby towarzyszyć prezydentowi. To pokazuje, że PiS sięga właśnie po tego typu ludzi" - powiedział w rozmowie z TVN24 Marcin Kierwiński.Tomasz Trela, szef sztabu wyborczego Roberta Biedronia, ocenił, że "główny asystent kampanijny (Andrzeja Dudy - red.) to hejter, który pali kukły polityków". "PiS nic gorszego nie mógł sobie na starcie wymyślić" - dodał.Z kolei przewodniczący Nowoczesnej i rzecznik sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej Adam Szłapka zaapelował do Joachima Brudzińskiego o odsunięcie od kampanii prezydenta osób biorących udział w paleniu kukły Ryszarda Petru, a także Piotra Matczuka, który według doniesień medialnych miał odpowiadać za przygotowanie sobotniej konwencji.Szłapka przypomniał, że Piotr Matczuk i Anna Plakwicz to osoby, które pracowały w KPRM i w tym samym czasie założyły spółkę Solvere, zaangażowaną we współpracę z Polską Fundacją Narodową, m.in. przy kampanii "Sprawiedliwe Sądy". Kampania ta - stwierdził Szłapka - miała oczerniać polskie sądy. Poseł KO dodał, że Plakwicz i Matczuk, prowadząc swoją działalność, złamali prawo i w związku z tym stracili pracę w KPRM, a prokuratura odmówiła wszczęcia wobec nich postępowania właśnie dlatego, że przestali już pracować dla kancelarii premiera. "Tacy ludzie są teraz prawdopodobnie odpowiedzialni za konwencję wyborczą, na której zaprezentowany był Andrzej Duda" - powiedział Szłapka.Odnosząc się do obecności Sokołowskiego na konwencji, politycy PiS przekonują, że były tam tysiące osób i nie sposób sprawdzić biografii każdego.