Sikorski: Polska i Litwa mają wspólną historię i interesy
- Polska i Litwa mają nie tylko wspólną historię, ale także wspólne interesy, które realizują w Unii Europejskiej i w NATO - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski po dzisiejszym spotkaniu z szefem litewskiej dyplomacji Vygaudasem Usackasem.
Sikorski powiedział, że rozmawiał z litewskim ministrem o sprawach, w których Polska i Litwa mają zbieżne interesy, czyli o Partnerstwie Wschodnim, relacjach z Białorusią. Ministrowie omówili też ostatnie wydarzenia w Mołdawii i relacje z Rosją.
- Jak to bywa między sąsiadami, mamy też problemy. Podniosłem sprawy, które leżą nam na sercu, czyli kwestie związane z obywatelami litewskimi polskiego pochodzenia; chodzi o zwrot ziemi, ustawy o pisowni nazwisk czy też losy szkolnictwa polskiego na Litwie - mówił Sikorski.
Przypomniał, że za cztery dni przypada 15. rocznica podpisania polsko-litewskiego traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy. - Przyjaźnimy się, ale szkoda, że nie możemy świętować tej rocznicy, gdyż nie wszystkie zapisy tego traktatu zostały zrealizowane - stwierdził Sikorski.
Usackas mówił, że polska społeczność na Litwie ma swoje własne pragnienia, interesy i litewski rząd "robi wszystko, by stworzyć najlepszą atmosferę dla ich realizacji".
- Dołożymy wszelkich starań, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom społeczności polskiej na Litwie, bo są to także obywatele naszego kraju - powiedział litewski minister. Podkreślił, że tego samego oczekuje od Polski w stosunku do społeczności litewskiej.
Szef litewskiej dyplomacji zaznaczył, że Litwa i Polska mają ze sobą bardzo wiele wspólnego. - Historia uczy nas, że kiedy działamy razem, możemy zdziałać wszystko - mówił.
- W tym roku będziemy obchodzić 440-lecie Unii Lubelskiej i jak papież Jan Paweł II słusznie przypomniał, była to jedna z tych unii, która utorowała drogę do Unii Europejskiej - powiedział Usackas. Litewski minister uważa, że Polska i Litwa stoją ponownie przed unikalną, historyczną szansą, kiedy mogą być przykładem dla innych. Jak dodał, za dwa lata Polska będzie przewodniczyła Unii, a Litwa w tym czasie będzie przewodniczyła OBWE.
Usackas przypomniał, że Litwa obejmie przewodnictwo w Unii w 2013 roku. Dlatego - jak zaznaczył - razem z Sikorskim ustalili, by naszkicować "pewien wspólny plan kształtowania zarówno prezydencji w UE, jak i OBWE".
Zaznaczył, że obaj zastanawiali się nad tym, w jaki sposób uczcić w przyszłym roku 600-lecie bitwy pod Grunwaldem. Jak podkreślił, propozycja jest taka, by zorganizować międzynarodową konferencję z udziałem historyków, polityków z Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi.
Szef litewskiej dyplomacji pytany był przez dziennikarzy, kiedy takie sprawy jak zwrot ziemi Polakom, czy kwestia pisowni polskich nazwisk będą rozwiązane i czy Polska może liczyć na konkretne deklaracje w tej sprawie.
Usackas w kontekście zwrotu ziemi wspomniał o inicjatywie litewskiego ministra rolnictwa, który ostatnio zaproponował, by zamiast własności ziemskiej przekazywać tereny w postaci lasów, zwłaszcza w okolicach Wilna.
Na Litwie proces zwrotu ziemi, znacjonalizowanej przez władze radzieckie, rozpoczął się przed 17 laty. W niektórych rejonach kraju już się zakończył. Natomiast w rejonie wileńskim ziemię oddano tylko 70 procentom ubiegających się o jej zwrot, a w Wilnie jedynie 12 procentom. Zarówno w rejonie wileńskim, jak i w samym Wilnie byłymi właścicielami ziemi są głównie Polacy.
Sprawa zwrotu ziemi jest jednym z największych problemów Polaków zamieszkałych na Litwie. Od lat jest to stały temat rozmów polityków Polski i Litwy.
- Ani ja, ani rząd republiki litewskiej nie składa żadnych obietnic. Zajmujemy się kwestią społeczności polskiej na Litwie, ponieważ są to obywatele Litwy, a nie dlatego, że taki jest wniosek czy postulat z Warszawy - powiedział Usackas.
Zaznaczył, że zarówno w Polsce, jak i na Litwie panują rządy prawa. Zwrócił uwagę, że w Sejmie litewskim toczą się dyskusje i będzie skierowany wniosek do Sądu Konstytucyjnego, by rozstrzygnął kwestię pisowni polskich nazwisk na Litwie.
To właśnie Sąd Konstytucyjny uznał w 1999 roku, że imię i nazwisko obywatela Litwy w paszportach powinno być zapisane w języku państwowym, czyli litewskim. Natomiast wprowadzenie pisowni polskich nazwisk na Litwie i litewskich w Polsce z użyciem wszystkich znaków diakrytycznych przewidują umowy polsko-litewskie.
- Oczekujemy, że orzeczenie Sądu Konstytucyjnego dokonane zostanie w oparciu o analizę wszystkich okoliczności, a także zmian, które dokonały się w naszym państwie, takich jak wejście do struktur unijnych - powiedział litewski minister.
Litewski minister odniósł się także do sprawy Karty Polaka. Ustawa o Karcie Polaka, obowiązująca od marca 2008 roku, wprowadziła ułatwienia i przywileje dla Polaków zamieszkałych na Wschodzie, gdyż nie jest tam uznawane podwójne obywatelstwo. Umożliwia m.in. refundację wizy Schengen, dostęp do polskich szkół i uczelni, ułatwia uzyskiwanie stypendiów, podejmowanie pracy i prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce.
- Sadzę, że decyzja, by klasyfikować pewne kraje, nie jest zgodna z najlepszymi tradycjami Rzeczypospolitej Polskiej jako orędownika niezależności i wolności, przypomina raczej poprzednie tradycje z czasów sowieckich - powiedział litewski polityk.
Z kolei Sikorski pytany był, czy Litwa jest dla Polski strategicznym partnerem. - Nie lubię nadużywania wielkich słów. W naszej debacie publicznej wiele się mówi o strategicznym partnerstwie z USA i zadaję sobie pytanie, czy oni to wiedzą - odparł.
- W wielu sprawach mamy wspólne interesy, przecież nie we wszystkich - dodał.
INTERIA.PL/PAP