Sejm: Głosowanie nad nowelizacją ustaw regulujących pracę Rady Ministrów
Dziś w Sejmie odbędzie się ważne głosowanie nad kontrowersyjnym projektem nowelizacji ustaw regulujących pracę Rady Ministrów oraz centralnych organów administracji rządowej. SLD proponuje m.in., aby prezesi NBP i NIK nie mieli prawa uczestniczenia w posiedzeniach Rady Ministrów, jeśli nie zostaną na nie zaproszeni. Poprawki te wywołały ostrą krytykę kierownictwa Narodowego Banku Polskiego i Najwyższej Izby Kontroli, a także Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz znajdującej się poza parlamentem Unii Wolności.
Uzasadniając konieczność dokonania zmian premier powołał się na 146 artykuł konstytucji, zgodnie z którym Rada Ministrów samodzielnie określa regulamin i tryb swojej pracy.
Pomysł SLD ostro skrytykował NIK, a także szef banku centralnego Leszek Balcerowicz. To jego wypowiedź z soboty: "Im bardziej mówi się o współpracy ze strony obecnych kręgów rządowych, tym bardziej przechodzi się do konfrontacji. Powoli znajdujemy się w świecie Orwella - słowa tracą swój pierwotny sens". Z krytyką opozycji spotkała się także propozycja SLD powoływania na wysokie stanowiska w służbie cywilnej osób spoza korpusu służby cywilnej. Według posłów Platformy Obywatelskiej "procedura zastosowana przez posłów SLD nosi znamiona puczu". W podobnym tonie wypowiadają się politycy Prawa i Sprawiedliwości. Według posła Ludwika Dorna, poprawki SLD to "ustrojowy zamach stanu".
Nikolski: pomysły SLD mają wsparcie konstytucji
- To jest histeria nie przystająca do wagi problemu - twierdzi gość porannych Faktów RMF, szef gabinetu politycznego premiera Lech Nikolski, komentując kolejną burzę na naszej scenie politycznej. Chodzi o to, że Sojusz Lewicy Demokratycznej zaproponował, by szefowie Narodowego Banku Polskiego oraz Najwyższej Izby Kontroli mogli uczestniczyć w posiedzeniach rządu, tylko na zaproszenie.
Lech Nikolski zapewnił, że rząd nie ma nic do ukrycia i nie zamierza rządzić bez świadków, a pomysł SLD wynika z konstytucji. Zresztą minister Nikolski zasłaniał się konstytucją jak tarczą: "Konstytucyjny przepis mówi, że Rada Ministrów samodzielnie określa regulamin i tryb swojej pracy. Więc konstytucja Polski wyraźnie odsyła te zasady do samej Rady Ministrów. To nie jest tak, że przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego czy Najwyższej Izby Kontroli mają nie uczestniczyć w procedurze podejmowania decyzji przez rząd. Uczestniczą w posiedzeniach stałego komitetu, więc mają pełny przegląd wszystkich decyzji. To nie jest tak, że ktoś ich pozbawia wiedzy o tym wszystkim - twierdzi szef gabinetu politycznego premiera. Lech Nikolski zaznaczył także, że prezes NBP, profesor Leszek Balcerowicz nie pojawił się jeszcze na posiedzeniu gabinetu Leszka Millera. A rząd - przypomniał Nikolski - działa już od dwóch miesięcy.
Premier: Balcerowicz dotąd nie uczestniczył w posiedzeniach RM
Premier Leszek Miller powiedział, że od kiedy pracuje nowy gabinet, prezes NBP Leszek Balcerowicz nigdy nie uczestniczył w posiedzeniach rządu. Premier odniósł się w ten sposób do sprzeciwów opozycji wobec forsowanych przez SLD zmian w ustawach regulujących pracę Rady Ministrów i administracji.
RMF/PAP