- Oddzwonię za kilkanaście minut, bo właśnie trwa spotkanie w sprawie żłobków - mówi Interii rzecznik prasowy Urzędu Miasta Opole. Nawet tak krótkie zdanie świadczy o jednym - kwestia opłat w żłobkach jest obecnie jednym z najpilniejszych tematów w samorządach. O co chodzi? Żłobek. Podwyżki stawek. Koszalin na ustach wszystkich Kilka dni temu Rada Miasta Koszalin podjęła decyzję, by zwiększyć stawki w żłobkach do 1750 zł. Wszystko przez to, że od 1 października zacznie obowiązywać program "Aktywny Rodzic", którego elementem jest świadczenie "Aktywnie w żłobku". W dużym skrócie: państwo ma dofinansować pobyt dziecka w żłobku do kwoty 1500 zł. A ten fakt rozochocił właścicieli prywatnych placówek, jak i samorządowców, którzy zastanawiają się, czy skorzystać z nadarzającej się okazji. O fali podwyżek w placówkach prywatnych już pisaliśmy w Interii, ale sygnalizowaliśmy też, że z podwyżkami noszą się też samorządowcy. - Wójtowie, burmistrzowie mówią, że środki leżą na ulicy, więc warto je podnieść. To jest ogromny zastrzyk gotówki dla samorządu - mówił Interii Robert Wilczek, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Publicznych i Niepublicznych Żłobków i Klubów Dziecięcych. - Jeśli w żłobku publicznym czesne wynosiło np. 500 zł, a samorząd zwiększy stawkę do 1500 zł, to rodzic nie odczuje żadnej zmiany, a wpływ dla gminy jest znaczący. W przypadku 50 dzieci to kwota 50 tysięcy złotych miesięcznie. Nie dziwię się, że samorządy o tym myślą - dodaje Wilczek. Podwyżki w żłobkach. Nie tylko w prywatnych Sprawdziliśmy, część samorządów rzeczywiście myśli o podwyżkach, by w jakiś sposób podreperować sobie budżet. Prowadzenie żłobka dla każdej gminy jest bowiem zadaniem fakultatywnym, a to oznacza, że to wyłączna decyzja samorządu czy uruchomić i utrzymywać taką placówkę. A to dla każdej gminy duży koszt, więc pieniądze, które można pozyskać w ramach tego świadczenia, mogą pozwolić na zwiększenie lub uatrakcyjnienie oferty gminy. Dlatego "Aktywnie w żłobku" jest tak bardzo łakomym kąskiem również dla samorządów. Przykład? Katowice wyliczyły, że budżet Żłobka Miejskiego w 2023 roku wyniósł ponad 27,8 mln zł i był o ponad 7 mln wyższy niż w 2021 roku. A to pokazuje jak szybko rosną koszty funkcjonowania żłobka. Jednocześnie koszt zapewnienia opieki dla jednego dziecka oszacowano na 2666 zł w 2024 roku, podczas gdy w 2021 roku miesięczny koszt pobytu dziecka w żłobku wynosił 1774 zł. Wobec tego miasto zdecydowało się na podwyżki. Nowa stawka będzie obowiązywać od 1 października, czyli od momentu startu programu. Czesne ustalono na kwotę 1000 zł, więc w całości będzie ono pokryte z programu Aktywnie w żłobku (maksymalna kwota to 1500 zł - red.). Miasto, jak słyszymy, szukało rozwiązania pośredniego - z jednej strony chciało skorzystać z ministerialnych pieniędzy, by częściowo pokryć koszty i poszerzyć ofertę, a z drugiej nie chciało maksymalnie nadwerężać Budżetu Państwa. Katowicki przykład pokazuje, w jaki sposób kalkulują samorządy. Wiedzą, że do żłobka trzeba dopłacać coraz więcej, a jednocześnie jak na tacy pojawia się możliwość skorzystania z pieniędzy ministerialnych. Dlatego część z nich, jak np. Koszalin, już z tej szansy korzysta. Inne o tym myślą. Żłobki. Samorządy chwytają za kalkulatory Tak jest m.in. w Żorach, gdzie kwota czesnego może podskoczyć z 400 zł do 1500 zł. - Planujemy podwyżkę, ale jej wysokość na pewno nie będzie wyższa niż kwota dofinansowania, czyli 1500 zł. Ta podwyżka na pewno nie wejdzie w życie we wrześniu, ale w ostatnim kwartale tego roku. Rodzice nie będą płacili za żłobek, ale wyłącznie za wyżywienie. Nic się więc dla nich nie zmieni, bo dotąd też nie dopłacali do żłobka - przekonuje w rozmowie z Interią Adrian Lubszczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Żory. Nad ewentualnymi podwyżkami zastanawiają się też w Opolu. - Temat jest u nas gorący. Trwają dyskusje, trwają analizy, ale jeszcze żadne decyzje nie zapadły - ucina rzecznik prasowy miasta. Tymczasem nie wszystkie samorządy myślą o podwyżkach czesnego za żłobek. Taką opcję wykluczają np. w Wałbrzychu. Podobnie jest w Ciechanowie. - Nie mamy takich planów. Wszystko idzie w górę, jeśli chodzi o koszty. Jeśli w ogóle coś podniesiemy, to o wskaźnik inflacji lub koszty związane z wyżywieniem. Nie ma planu, by od października podnieść jakiekolwiek koszty związane z opłatami za miejski żłobek w Ciechanowie - mówi Interii prezydent miasta Krzysztof Kosiński. - Nie chodzi o to, by wykorzystywać ten program, bo prowadzenie żłobków jest zadaniem własnym gminy. To nasze zadanie, nie państwa - zaznacza prezydent Ciechanowa. Podwyżki w żłobkach. Resort rodziny odpowiada Do sprawy podwyżek stawek za żłobki, z jakimi noszą się samorządowcy m.in. w Koszalinie, odniosła się wiceminister rodziny i polityki społecznej Aleksandra Gajewska, która wystąpiła na wspólnej konferencji w sprawie żłobków z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim. - Samorządy mierzyły się z ogromnymi wyzwaniami finansowymi. Przez rozwiązania, które wprowadzał poprzedni rząd, większość samorządów nie była w stanie rozwijać podstawowych funkcji i zabezpieczać podstawowych potrzeb mieszkanek i mieszkańców. To wciąż pokutuje, jeżeli chodzi o sytuację budżetową poszczególnych miast i gmin - tłumaczyła wiceminister. Dodała, że podwyżka w Koszalinie wynikała właśnie z trudnej sytuacji tego miasta. Przekazała, że odbyła już rozmowę z prezydentem Koszalina i uda się tam w czwartek ze swoim zespołem, żeby skonsultować tę sprawę i upewnić się, że to była konieczna decyzja. - Jestem przekonana, że jesteśmy w stanie wspólnie realizować program "Aktywny rodzic", który ma zwolnić rodziców z opłat - zadeklarowała Gajewska. Co ciekawe, nie wszystkich samorządowców zajmuje sprawa żłobków. Jeden z włodarzy z południa Polski o programie "Aktywny Rodzic" dowiedział się... od nas. - A to przyjrzę się sprawie, nie wiedziałem, może skorzystam - powiedział. Łukasz Szpyrka Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na lukasz.szpyrka@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!