Politycy PSL nawiązali do przekazanej przez wicepremiera, ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka informacji, że Komisja Europejska nie zaakceptowała wniosku Polski o zgodę na dopłaty do nawozów, wskazując, że takie wsparcie powinno być w ramach pomocy de minimis; (de minimis to wsparcie państwa o niedużej wartości udzielne producentom, które nie skutkuje naruszeniem konkurencji na rynku). Kowalczyk zapowiedział, że będzie ponowny wniosek do KE w tej sprawie. Poseł Stefan Krajewski (PSL) stwierdził na konferencji prasowej, że od miesięcy trwa dyskusja o drogich nawozach w Polsce i "odbijanie piłeczki, kto jest temu winny wśród rządzących". - Rolników to nie interesuje, pieniądze na ich wsparcie muszę się znaleźć - dodał. "Nie znalazł pan czasu" Krajewski powiedział, że z informacji, które uzyskał w Ministerstwie Rolnictwa wynika, iż już w styczniu unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski występował do ministra rolnictwa z chęcią spotkania się i wskazania właściwej ścieżki dojścia do unijnej pomocy dla wsi. Krajewski zwrócił się z pytaniem do Kowalczyka, czy to prawda, że nie miał woli spotkania się z Wojciechowskim, ani w Brukseli, ani w Warszawie, chociaż unijny komisarz o to do niego wnioskował. - Nie znalazł pan na to czasu i to się zakończyło tym, że Komisja Europejska nie dała zgody na udzielenie pomocy polskim rolnikom - powiedział Krajewski, zwracając się do ministra rolnictwa. Poseł PSL stwierdził, że "niekompetencja kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeraża". - Z jednej strony mamy festiwal obietnic, z drugiej brak rozmowy między komisarzem i ministrem rolnictwa. Pokazuje to, że nie ma chęci wsparcia wsi wśród rządzących - powiedział poseł ludowców. "Długa lista uwag" W ocenie posła Krzysztofa Paszyka (PSL) "rozmowa to słowo klucz do naprawy sytuacji na wsi". - Jak słyszymy, nie ma jej jednak między komisarzem i ministrem rolnictwa - dodał. Poseł przypomniał, że politycy i samorządowcy PSL spotkali się w minioną niedzielę z rolnikami z całej Polski, by rozmawiać o największych zagrożeniach na wsi. - Lista żali i uwag do obecnej władzy, do instytucji dzisiaj zarządzanych przez PiS, jest niezwykle długa. Dlatego polecamy obecnej władzy otwarcie się na ten dialog i podjęcie działań - powiedział Paszyk. Według niego, "polityka PiS wobec wsi, to jedna wielka ściema". - Brak programów osłonowych, zahamowanie inwestycji w infrastrukturę, zaniedbanie melioracji czy niewykorzystanie unijnych środków - te zaniedbania dziś biją w rolników, a jutro uderzą w konsumentów - powiedział poseł PSL. Informując, że Komisja Europejska nie zaakceptowała wniosku Polski o zgodę na dopłaty do nawozów, minister Kowalczyk powiedział, że pierwszy wniosek w sprawie zgody na dopłaty do zakupu nawozów został wysłany w styczniu br. i - jak powiedział - "został on potraktowany dosyć ogólnie, więc Polska wysłała 20 marca drugi wniosek w tej sprawie, wskazując jako źródło finansowania fundusz covidowy, pieniądze te pochodzą ze środków krajowych". Minister dodał, że jest możliwość finansowania na podstawie komunikatu KE z 24 marca na temat tymczasowych kryzysowych ram środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki po agresji Rosji wobec Ukrainy. Jest to pomoc z tytułu kryzysu wywołanego wojną w Ukrainie, jednak wówczas, gdy Polska składała wniosek, takiej możliwości jeszcze nie było - Kowalczyk zapowiedział, że na podstawie tego komunikatu będzie wniosek do KE ws. uzyskania zgody na dopłaty do nawozów. Szef resortu wsi zaznaczył, że możliwe jest też sfinansowanie tej pomocy z unijnej rezerwy kryzysowej, która została ustalona na poziomie 500 mln zł dla wszystkich krajów UE, w tym 44,8 mln euro dla Polski, tj. ok. 200 mln zł. Jednak Kowalczyk podkreślił, że są to kwoty nieproporcjonalnie małe w stosunku do potrzeb w kwestii nawozów.