W środę w wielu polskich miastach odbywają się demonstracje zorganizowane przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. OSK zapowiedział, że protesty odbywają się w sprzeciwie wobec "morderstwom i torturom na porodówkach" oraz w poparciu dla liberalizacji prawa aborcyjnego. Jak podkreślają organizatorzy, kobiety w Polsce są zmuszane do noszenia niechcianych ciąż i do rodzenia, a "zbrodnicze rządy PiS i cynizm lekarzy" odbierają im prawo do życia, zdrowia i wolności. Większość zgromadzeń rozpocznie się o godz. 18, lecz w niektórych miastach wystartowały szybciej. W Bochni, skąd pochodziła zmarła kobieta, demonstracja rozpoczęła się o godz. 15:30. Protesty proaborcyjne w całej Polsce. "Ciąża z wyboru, nie z terroru" Na demonstracjach widać tęczowe, polskie i europejskie flagi oraz banery niektórych partii politycznych. Jest też wiele transparentów, w tym m.in. o treści: "Stan przeklęty, nie błogosławiony", "Nie bądźcie świętsi od papieża", "Gońcie się", "Macie krew na sutannach", "Ciąża z wyboru, nie z terroru" czy "Piekło kobiet". Niektóre osoby trzymają w ręku także zdjęcie zmarłej niedawno kobiety. Na warszawskiej demonstracji tłum skandował hasło: "Mordercy". Na kilku szyldach ustawionych pod pomnikiem Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu wypisano także imiona kobiet, które zmarły w podobny sposób do pacjentki z Nowego Targu. Ogólnopolski Strajk Kobiet zwołał protesty. "Przeciw torturom na porodówkach" Protesty są reakcją na tragiczną śmierć 33-letniej pacjentki, która zmarła 24 maja w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu. Kobieta trafiła do placówki w piątym miesiącu ciąży z powodu odpłynięcia wód płodowych. Według dokumentacji medycznej USG wykazało obumarcie płodu o godz. 5:20 nad ranem - pacjentka zmarła kilka godzin później z powodu wstrząsu septycznego. Sprawą zajęła się prokuratura i policja, a szpital wydał specjalne oświadczenie, w którym dementuje wszelkie medialne doniesienia. Rzecznik praw pacjenta: W Nowym Targu doszło do naruszenia praw pacjentki W poniedziałek głos zabrał również minister zdrowia Adam Niedzielski i rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. - Łatwość wydawania ocen przez polityków lub organizacje pozarządowe, które nie mają wiedzy fachowej, wydaje się być ogromnym nadużyciem - ocenił Niedzielski. - Apeluję o niesianie oskarżeń opartych na egzaltacji czy woli politycznej, a nie na szczegółowej analizie dokumentacji medycznej - stwierdził szef resortu zdrowia. W innym tonie wypowiedział się natomiast Chmielowiec. - W Nowym Targu doszło do naruszenia praw pacjentki, prawa do udzielania świadczeń zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, doszło do naruszenia praw pacjenta do udzielania świadczeń zdrowotnych z należytą starannością, ale również w zakresie naruszenia prawa pacjenta do uzyskania rzetelnej klarownej informacji o stanie zdrowia i tego, jaki jest plan terapeutyczny wobec tego pacjenta - stwierdził rzecznik. Jak podkreślił, jego biuro stwierdziło także naruszenie praw pacjenta do dokumentacji medycznej w postaci "nierzetelnego jej wypełniania i braków w dokumentacji" - oświadczył w poniedziałek rzecznik.