"W środę nie idziemy do roboty! Bierzemy urlop na żądanie, bezpłatny, na oddanie krwi. Zamykamy firmę, sklep, punkt handlowy" - zachęca w mediach społecznościowych Strajk Kobiet. Udział w wydarzeniu zadeklarowało kilkanaście tysięcy kobiet. Niektóre uczelnie, firmy i instytucje już zapowiedziały, że nie będą wyciągać konsekwencji wobec protestujących. Czytaj również: Tłumy na ulicach już szósty dzień. Jutro mogą być znacznie większe. Na żywo Prezydent Warszawy popiera strajk kobiet - Solidaryzujemy się z tym strajkiem - przyznał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Będziemy podchodzili z pełną przychylnością do wszystkich tych, którzy będą chcieli brać udział w tym strajku i tak zorganizujemy pracę urzędu jutro, żeby było to możliwe - zaznaczył, apelując jednocześnie do mieszkańców stolicy "o zrozumienie tej sytuacji". - Oflagujemy też autobusy i tramwaje na znak solidarności ze strajkiem kobiet - zapowiedział prezydent stolicy. Zapowiedział także, że nie będzie utrudniał urzędniczkom udziału w protestach. "Nie wysyłamy paczek, nie odpowiadamy na maile" Pod jednym z postów na profilu Strajku Kobiet pojawiły się deklaracje osób, które w środę zamkną swoje firmy. "W środę nie pracujemy, czyli nie wysyłamy paczek, nie odpowiadamy na maile, nie odbieramy telefonów" - zapowiedziała pracowniczka jednego z internetowych sklepów. "Nie pracuję w środę - stomatolog", "Zamykamy obydwa salony optyczne", "Mój pracodawca również wyraził zgodę!" - podobnych komentarzy są setki. Uniwersytety solidarne z kobietami Prorektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. dr hab. Krzysztof Bielawski ogłosił 28 października dniem rektorskim (wolnym od zajęć). Taką samą decyzję podjął dziekan Wydziału socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. Z kolei dziekan Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii na UW zaapelował, by odwołać środowe zajęcia i odrobić je w innym terminie. "Mamy nadzieję, że takie rozwiązanie pozwala zważyć różne racje i stanowi wyraz nie tylko zrozumienia dla manifestowanych postaw społecznych, ale także myślenia z troską, o jakości procesu dydaktycznego realizowanego przez nasz Wydział" - napisał prof. dr hab. Janusz Adamowski, dziekan WDIB. Rzeczniczka Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu Małgorzata Rybczyńska poinformowała we wtorek, że w związku z planowanym na środę ogólnopolskim strajkiem kobiet władze uczelni biorą pod uwagę możliwość zwiększonej absencji zarówno wśród studentek, jak i pracowniczek uczelni. - Rektor UAM prof. Bogumiła Kaniewska zwróciła się z prośbą do dziekanów, dyrektorów oraz kanclerzy, by podjąć działania zapewniające ciągłość procesu kształcenia tj. w przypadku studentek umożliwić i przewidzieć uzupełnienie materiału bądź zajęć. W przypadku pracowników - zobowiązać ich do odrobienia zajęć bądź uzupełnienia zaległości powstałych w wyniku nieobecności - powiedziała Rybczyńska.