Jak informuje prokuratura, podjęto też sześć nieudanych prób wypłaty pieniędzy z innej z karty należącej do sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, który zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu 10 kwietnia. Śledztwo W niedzielę warszawska prokuratura okręgowa informowała, że śledztwo w sprawie kradzieży kart kredytowych i ograbienia zwłok prowadzi od 14 maja. Jak dotąd prokuratura nie ma procesowych informacji o zatrzymaniu sprawców tego czynu. Prok. Lewandowska powiedziała także, iż - za pośrednictwem Prokuratury Generalnej - został skierowany do strony rosyjskiej wniosek o pomoc prawną. - Zwróciliśmy się o zapis z monitoringu miejsc, w których realizowane były wypłaty - powiedziała prokurator. Dodała, że wniosek ten został sformułowany jeszcze w maju i prokuratura czeka na jego realizację. Jednocześnie warszawska prokuratura okręgowa zwróciła się o informacje do szefa ABW. Ponadto prokuratorzy przesłuchali już żonę i córkę Przewoźnika i przejrzeli akta sprawy katastrofy smoleńskiej. Jak podaje prokuratura, trwają także procedury mające na celu zwolnienie z tajemnicy bankowej i uzyskanie przez śledczych informacji na temat dokonywanych operacji finansowych. Lewandowska zaznaczyła, że śledztwo dotyczy wyłącznie wypłat dokonywanych z kart kredytowych Przewoźnika. Zatrzymani? W niedzielę Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informowała, że w sprawie kradzieży kart kredytowych Rosjanie zatrzymali czterech żołnierzy jednostek zabezpieczających miejsce katastrofy polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała, że Agencja tuż po tragedii otrzymała informację o tym, że ktoś korzysta z kart Przewoźnika; ABW zawiadomiła o tym polską prokuraturę oraz Rosjan. Rzecznik rządu RP Paweł Graś poinformował w niedzielę o aresztowaniu trzech funkcjonariuszy smoleńskiego OMON-u, oddziału specjalnego milicji, którzy bezpośrednio po katastrofie polskiego Tu-154M okradli konto Przewoźnika, posługując się jego kartami kredytowymi. MSW Rosji już w niedzielę kategorycznie zaprzeczyło, by smoleńscy milicjanci ograbili ciało Przewoźnika. MSW FR określiło te doniesienia jako "bluźniercze" i "cyniczne". Dzisiaj Dowództwo Wojsk Wewnętrznych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Rosji zaprzeczyło, jakoby żołnierze tej formacji okradli Przewoźnika, wykorzystując jego karty kredytowe. "Doniesienia te są niezgodne z rzeczywistością" - przytoczyło radio Echo Moskwy oświadczenie dowództwa Wojsk Wewnętrznych MSW Federacji Rosyjskiej. PiS chce informacji Klub PiS chce, by premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie w tym tygodniu informację "w sprawie kradzieży dokonanej na ofiarach" katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem - poinformował dziś rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. Powiedział, że p.o. szefa klubu PiS Marek Kuchciński złożył już w Sejmie wniosek o informację bieżącą w tej sprawie. Graś tłumaczy swój błąd Rzecznik rządu Paweł Graś sprostował swą niedzielną wypowiedź o tym, że funkcjonariusze OMON-u zostali aresztowani w związku z kradzieżą z kart kredytowych Andrzeja Przewoźnika. Jak wyjaśnił, chodziło o funkcjonariuszy innej formacji. - Błąd się wziął stąd, że byłem przekonany, że jedyną formacją, która operowała wtedy na lotnisku był OMON, okazało się, że tych formacji było kilka, stąd ta nieścisłość - tłumaczył w poniedziałek Graś. Graś powiedział, że o kradzieży karty, ABW poinformowała zarówno polską prokuraturę, jak i rosyjskie służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa. Poinformował, że sprawę prowadzi polska prokuratura i to ona będzie na bieżąco informować o kolejnych ustaleniach w sprawie. Pytany, czy po deklaracji MSW Rosji, w której padły słowa "bluźniercze" i "cyniczne", nie popsują się stosunki polsko-rosyjskie, Graś powiedział: "Były to reakcje głównie mediów rosyjskich. Myślę, że na drodze dyplomatycznej, takie kroki już zostały podjęte, to nieporozumienie zostało wyjaśnione". Dopytywany przez dziennikarzy, że to nie media używały tych słów, ale rosyjskie MSW, rzecznik powiedział: - Już wielokrotnie podczas tej wypowiedzi odniosłem się do słów rosyjskich władz. Moja wypowiedź była nieprecyzyjna. Graś powiedział też, że ABW nawiązała kontakt ze swoim rosyjskim odpowiednikiem, również na szczeblu MSZ wyjaśnienia w tej sprawie zostały przekazane. - Ten hańbiący akt (kradzież kart) miał miejsce. Pragnę jednak podkreślić, że był to jedyny tego typu akt na miejscu katastrofy, ani strona polska, ani strona rosyjska nie ma informacji o tym, żeby podobna sytuacja miała miejsce - podkreślił rzecznik rządu. Graś ocenił też, że w sprawie kradzieży kart działalność strony rosyjskiej, rosyjskiego wymiaru sprawiedliwości była bardzo szybka, a sprawcy zostali zatrzymani.