Kart byłego Sekretarza Generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa użyto trzy razy. Po raz pierwszy już w dniu katastrofy - 10 kwietnia. Potem w dwóch kolejnych dniach. Informację "Rzeczpospolitej" potwierdziła żona tragicznie zmarłego, Jolanta Przewoźnik. Sprawą już zajęła się prokuratura. Polscy śledczy powiadomili stronę rosyjską o przestępstwie tuż po stwierdzeniu braku pieniędzy na koncie. Podobno Rosjanie namierzyli już sprawców kradzieży, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo, kim są, ani czy zostali już zatrzymani. Jak przypomina "Rzeczpospolita" to nie jedyny przypadek zniknięcia kart kredytowych z miejsca tragedii - podobny los spotkał karty należące do wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Aleksandry Natalli-Świat. - Nie było ich wśród rzeczy pani prezes, które odnaleziono na miejscu katastrofy - mówi "Rz" mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik Jacka Świata, męża zmarłej posłanki. W tym jednak przypadku nie odnotowano, by ktoś tych kart użył.