"Decyzja jest ostateczna, więc ścigającym się na apele do prezydenta polecam spokojne oglądanie wieczornego orędzia" - napisał w serwisie X Marcin Mastalerek. Szef gabinetu prezydenta zaznaczył, że Andrzej Duda decyzję podjął po "przeprowadzeniu konsultacji i głębokim zastanowieniu". Po wyborach parlamentarnych 15 października prezydent spotkał się z przedstawicielami wszystkich komitetów, które dostały się do Sejmu. Mateusz Morawiecki czy Donald Tusk? Zgodnie z zapisami konstytucji, w procedurze "pierwszego kroku" głowa państwa desygnuje nowego premiera, który otrzymuje misję tworzenia rządu. Teoretycznie ustawa zasadnicza nie stwierdza, kogo powinien wybrać prezydent. Jednak zazwyczaj prezydenci na premierów powoływali liderów zwycięskich ugrupowań. Jeszcze przed wyborami takie deklaracje składał również Andrzej Duda. Najlepszy wynik w wyborach uzyskało Prawo i Sprawiedliwość, ale podczas konsultacji komitetów, Donald Tusk przekonywał Dudę, że PiS nie ma zdolności koalicyjnej i szansy na stabilny rząd, ponieważ wciąż rządząca partia będzie mieć w nowym Sejmie mniej niż połowę mandatów. Lider Koalicji Obywatelskiej przekazał też, że chce rządzić wspólnie z Trzecią Drogą i Nową Lewicą. Siła tych trzech komitetów jest w Sejmie większa, niż PiS. Trzy kroki powoływania rządu Kiedy już prezydent powoła nową Radę Ministrów w "pierwszym kroku", maksymalnie 14 dni później nowy premier musi wygłosić w Sejmie expose, a następnie izba decyduje o wotum zaufania. Potrzeba jest większość bezwzględna przy obecności co najmniej połowy posłów. Jeśli nowy rząd nie uzyska wotum, rozpoczyna się krok drugi, w którym inicjatywę przejmuje Sejm. Posłowie wybierają premiera i Radę Ministrów również bezwzględną większością głosów. Czytaj więcej: Nowy rząd pod choinkę? "Prezydent będzie opóźniał moment prawdy" Bezwzględna większość oznacza, że głosów "za" jest więcej niż suma głosów przeciwnych i wstrzymujących się. Jeżeli Rady Ministrów nie uda się powołać w drugim kroku, inicjatywa ponownie wraca do prezydenta, który wskazuje premiera, a Sejm nowemu szefowi rządu udziela wotum zaufania tym razem większością zwykłą. Jeżeli w trzecim kroku również nie uda się powołać rządu, prezydent skraca kadencję Sejmu i zarządza wybory.