Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Premier u prezydenta

Po godz. 1. w nocy w Pałacu Prezydenckim zakończyło się spotkanie Aleksandra Kwaśniewskiego z Leszkiem Millerem. Trwało ponad trzy godziny. Premier po raz kolejny zaznaczył, że jeśli jego rząd nie uzyska wotum zaufania, poda się do dymisji. 

Wraz z premierem w spotkaniu uczestniczyli wiceszefowie SLD Krzysztof Janik i Jerzy Szmajdziński, a także sekretarz generalny Sojuszu Marek Dyduch. - Rozmowa była bardzo ciekawa, ożywiona, jak zwykle szczera. Tym bardziej, że tematów nie brakowało, tematów najwyższej wagi - powiedział premier podczas konferencji prasowej po zakończeniu rozmów. Miller powiedział, że prezydent nie chce, aby sprawy polityczne państwa umniejszyły wagę przygotowań do wstąpienia Polski do Unii Europejskiej i w jakikolwiek sposób negatywnie na nie wpłynęły. Po raz kolejny dzisiaj zaznaczył, że jeśli jego rząd nie uzyska wotum zaufania, poda się do dymisji.

Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Przedmiotem konsultacji były: stan przygotowań Polski do akcesji z Unią Europejską, przyszłoroczny budżet państwa, reforma finansów publicznych oraz ewentualne przedterminowe wybory parlamentarne.

- To będzie dobra dyskusja ludzi, którzy ze sobą od lat współpracują, znają się dobrze i życzą Polsce wszystkiego najlepszego - powiedział wcześniej szef rządu. Dodał, że poinformuje prezydenta o przebiegu dyskusji na posiedzeniu Rady Krajowej SLD i o jej ustaleniach.

Przed wejściem do sali, w której odbyły się rozmowy, witając się z prezydentem, Miller powiedział, że to będą rutynowe rozmowy. - Takie rutynowe one nie są, dawno pana tutaj nie było... - odpowiedział Kwaśniewski.

SLD nieodporne na infekcje

Premier Leszek Miller przyznał podczas Rady Krajowej SLD, że jego decyzja o złożeniu wniosku o wotum zaufania jest ryzykowna i zapewnił, że jeśli nie otrzyma poparcia, to poda się wraz z gabinetem do dymisji. - Okazaliśmy się nieodporni na infekcję - mówił.

Premier zaznaczył, że to wotum jest stawieniem czoła wyzwaniu i sprawdzeniem własnej siły SLD.

Odpowiadając na zarzuty niektórych członków SLD, że swoje propozycje, m.in. dotyczące podatku liniowego, przedstawił na Radzie Krajowej bez uprzedniej debaty publicznej, odparł, że uznał, iż Rada jest najlepszym miejscem, by przedstawić swoją koncepcję. - Mogłem o tym powiedzieć na dzisiejszym spotkaniu z prezydentem, ale uznałem, że najpierw powinienem to uzgodnić z Radą Krajową. Tak wyobrażam sobie kolejność i tak będę w przyszłości postępował - powiedział Miller.

Szef rządu nawiązał także do zarzutów o braku etyki w SLD. - Jesteśmy ugrupowaniem, które utraciło swój wizerunek etyczny. Jeśli nie będziemy zdolni oczyścić naszych szeregów, to społeczeństwo nas oczyści i to na długie lata, nie pozwalając nam sprawować funkcji publicznych - powiedział.

Jego zdaniem, SLD musi udowodnić, że różni się od AWS, która przegrała batalię o swój dobry wizerunek. Premier powiedział, że SLD musi szukać odważnych i niekonwencjonalnych rozwiązań, bo inaczej nie wzmocni gospodarki tak, jakby chciał. Powiedział też, że wdrożenie dobrego programu gospodarczego może zapewnić SLD przepustkę do sukcesu.

Jego zdaniem, o ostatecznym sukcesie zadecyduje gospodarka, poziom życia, skala bezrobocia i "czy to się zacznie przekładać na poziom życia Polaków". Miller zaznaczył, że jeśli nie, to rozczarowanie będzie duże.

- Naszą nadzieję, oprócz programu gospodarczego, upatruję w wielkiej walce wydanej korupcji - powiedział premier. - Jeżeli chcemy zniszczyć korupcję musimy odważnie popatrzeć także na siebie, wskazać z imienia i nazwiska tych spośród nas, i naszych sympatyków, którzy sprzeniewierzyli się elementarnej ludzkiej uczciwości - dodał.

Premier powiedział, że być może przyjdzie partii za to zapłacić, ale jeśli tego nie zrobi, to zapłaci jeszcze więcej, oddając Polskę w rękę demagogów i populistycznych radykałów.

W ocenie Millera, sprawa Rywina uruchomiła bardzo konkretną dynamikę zdarzeń. Jak dodał, wiele artykułów krytycznych w tej sprawie wobec SLD, poszczególnych polityków Sojuszu i jego osobiście, powstało w wyniku szukania "kozła ofiarnego", odpowiedzialnego za wszystkie polskie problemy. - Lecz to nie zmienia oczywistej prawdy, że to często dziennikarze, a nie my wykrywamy rozmaite afery i że w tych sprawach pojawiają się ludzie związani z SLD - podkreślił.

- Okazaliśmy się nieodporni na infekcję i fałszywym pocieszeniem jest fakt, że inne środowiska też zachorowały - dodał Miller.

- Wnioskuję o przegłosowanie wotum zaufania dla rządu, by pomóc ugrupowaniom opozycyjnym, które "snują rozmaite scenariusze, jak zmusić rząd do ustąpienia" i być może udają, że nie znają konstytucji.

Toczy się jakaś dziwna dyskusja, w której albo ugrupowania polityczne w niej uczestniczące udają, że nie znają konstytucji, albo naprawdę jej nie znają - powiedział premier na konferencji prasowej po Radzie Krajowej SLD.

Dodał, że takie ugrupowania, jak na przykład Platforma Obywatelska czy PiS "mają rozmaite scenariusze, co uczynić, aby zmusić rząd do ustąpienia, czasami pojawiają się propozycje rodem z baśni".

- Żeby pomóc tym ugrupowaniom, to ja zgłaszam sam, w oparciu o art. 160 konstytucji, projekt głosowania nad wnioskiem o wotum zaufania. Jeśli opozycja ma wystarczającą siłę, to przeprowadzi swój wniosek - powiedział premier.

Dodał, że jeśli Sejm przyjmie wotum zaufania dla rządu, to głosy opozycji, że gabinet powinien ustąpić, okażą się "opartymi na iluzjach".

Premier chce, by głosowanie nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu odbyło sie na najbliższym posiedzeniu Sejmu - jeszcze w tym tygodniu.

Miller powiedział też, że nic mu nie wiadomo o ewentualnej dymisji ministra Grzegorza Kołodki. Dodał, że nie rozmawiał z Dariuszem Rosatim o ewentualnym objęciu przez niego funkcji ministra finansów.

Poparcie dla weryfikacji zaufania dla rządu

Rada Krajowa SLD poparła propozycję premiera, by Sejm w głosowaniu zdecydował o wotum zaufania dla rządu. Wyraziła uznanie dla Sojuszu i rządu w przygotowaniach do referendum unijnego i zaleciła rządowi energiczną realizację programu naprawy finansów publicznych po głosowaniu nad wotum zaufania.

Rada Krajowa jako jego z najważniejszych zadań dla rządu i SLD określiła "walkę z korupcją, nepotyzmem i prywatą" w państwie i w SLD.

Nie przyjęto propozycji niektórych członków Rady Krajowej, by do uchwały wprowadzić sformułowania o poparciu konkretnych propozycji premiera, m.in. podatku liniowego. Przyjęto też uchwałę dotyczącą kongresu partii i określającą jego datę na 29 i 30 czerwca.

Jeden wicepremier ds. gospodarczych?

SLD rozważa powrót do koncepcji jednego wicepremiera do spraw gospodarczych, a poważnie brana jest pod uwagę kandydatura członka RPP Dariusza Rosatiego - powiedział jeden z wpływowych polityków SLD w kuluarach Rady Krajowej Sojuszu.

- Najlepszym wyjściem byłby jeden wicepremier do spraw gospodarczych. Dobrym kandydatem byłby Dariusz Rosati, który ułatwiłby kontakty z NBP - powiedział polityk.

- Rosati nie mówi nie - dodał. - Nie będę komentował, nie będę się w tej sprawie wypowiadał - powiedział Dariusz Rosati, członek RPP.

Prasa od kilku dni spekulowała, że po referendum premier Leszek Miller dokona zmian w rządzie, w tym zdecyduje się na wymianę na stanowisku ministra finansów.

Sam premier podczas obrad zapowiedział, że zamierza przenieść kompetencje zarządzania gospodarką ze struktur Ministerstwa Finansów do Ministerstwa Gospodarki.

- Warte jest rozważenia wprowadzenie w systemie podatkowym jednolitego podatku dochodowego - podatku liniowego - powiedział premier na posiedzeniu Rady Krajowej SLD. Szef rządu uznał także, że w obecnej sytuacji należy powrócić do koncepcji przeprowadzenia najbliższych wyborów parlamentarnych wiosną 2005 r.

Premier powiedział, że ewentualne wprowadzenie jednolitego podatku będzie możliwe tylko przy spełnieniu trzech warunków: nie mogą zmniejszyć się przez to dochody budżetu, nie może pogorszyć się sytuacja rodzin najbiedniejszych i musi to być połączone z głęboką zmianą polityki monetarnej.

Leszek Miller chce, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w tym tygodniu, został przegłosowany wniosek o wotum zaufania dla jego rządu.

Wagner: o zmianach w rządzie po głosowaniu wotum zaufania

Z mówieniem o zmianach w rządzie trzeba poczekać do wyniku głosowania nad wotum zaufania - powiedział dzisiaj dziennikarzom szef Kancelarii Premiera Marek Wagner.

- Jeżeli premier przedstawił propozycję, że SLD zgłosi wniosek o wotum zaufania dla rządu, to trzeba poczekać do rozstrzygnięcia tego wniosku. Jeżeli ten rząd przegrałby wniosek o wotum zaufania, to nie byłby w stanie zmieniać ministrów. Więc najpierw poczekajmy, czy rząd wygra głosowanie w Sejmie, a dopiero potem można mówić o zmianach - powiedział Wagner.

Pytany o pojawiające się informacje, że Dariusz Rosati miałby zastąpić na funkcji ministra finansów Grzegorza Kołodkę, odpowiedział, że nic o tym nie wie.

- To akurat pytanie do premiera i pana Rosatiego - powiedział. Dodał jednak, że kwalifikacje Rosatiego "chyba nie potrzebują potwierdzenia". - Więc jak państwo mówicie to nazwisko, to się nie dziwię temu nazwisku jako osoby, która po prostu jest w stanie poprowadzić resort finansów - ocenił Wagner.

Dopytywany, kiedy będzie można dowiedzieć się o ewentualnych zmianach w rządzie, odparł jedynie: - Teraz się trzeba ze wszystkim spieszyć. Ale jeszcze raz podkreślił, że trzeba poczekać do sejmowego głosowania wotum zaufania dla rządu.

Kwaśniewski: nie chodzi o temperaturę uczuć

- Z każdym rządem, czy to jest rząd lewicowy, czy prawicowy, z mojej strony jest gotowość bardzo bliskiej współpracy. Ta współpraca układa się tam, gdzie wszystko idzie tak jak trzeba. A tam, gdzie projekty są złe, a rząd koniecznie chce udowadniać, że są dobre, zaczynają się kłopoty - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w Poznaniu.

Prezydent, zapytany o stosunki między rządem a prezydentem, prosił dziennikarzy, aby oceniać efekty współpracy, a nie temperaturę uczuć. - Temperatura uczuć jest dobra dla związków małżeńskich, narzeczeńskich, rodzinnych i przyjacielskich, natomiast w działalności publicznej należy dbać o to, aby nie cierpiał interes państwa i społeczeństwa - podkreślił.

- Znam wiele grup ludzkich, gdzie atmosfera była świetna, tylko niewiele z tego wyniknęło pożytku. Znam również zespoły ludzkie, gdzie trwał spór, wyrażano ostre słowa, natomiast efekty są dziś oglądane i podziwiane przez świat cały - dodał.

Dziennikarze pytali prezydenta o wypowiedź wiceszefa SLD, ministra obrony narodowej Jerzego Szmajdzińskiego dotyczącą stosunków między rządem a prezydentem. Szmajdziński powiedział podczas posiedzenia Rady Krajowej Sojuszu, że relacje obecnego rządu z prezydentem RP "niestety wyglądają momentami gorzej niż relacje prezydenta z rządem koalicji AWS-UW".

- Jeśli chodzi o ministra Szmajdzińskiego to mogę powiedzieć, że nasza współpraca układa się wręcz wzorowo: moja - jako prezydenta i zwierzchnika sił zbrojnych - z ministrem obrony narodowej. Ja doceniam jego starania, ale też myślę, że on docenia moje starania i Biura Bezpieczeństwa Narodowego - powiedział Aleksander Kwaśniewski.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także