- Na ten temat nic nie wiem i po prostu w to nie wierzę. Uważam, że to jest jedna z licznych nieprawdziwych informacji rozpowszechnianych w tej chwili w Polsce - powiedział szef rządu, pytany w czwartek o tę sprawę na konferencji prasowej w Suchowoli. Jak napisała w czwartek "Nowa Trybuna Opolska", niektórzy artyści zrezygnowali z występu w corocznym kabaretonie, po sugestiach, że mają się nie śmiać z władzy. W kabaretonie na festiwalu w Opolu wystąpią m.in. Elżbieta Jodłowska oraz Andrzej Rosiewicz. Zabraknie za to lubianych przez młodszą widownię kabaretów Ani Mru Mru, Neonówki czy Kabaretu Moralnego Niepokoju, Mumio, a także "starych", sprawdzonych gwiazd: Marcina Dańca, Krzysztofa Piaseckiego, Jerzego Kryszaka, Krzysztofa Daukszewicza czy Janusza Rewińskiego - donosi gazeta. Krzysztof Daukszewicz relacjonuje w "NTO": "Usłyszałem, że mam jak najmniej mówić o polityce. A ja jestem przecież satyrykiem politycznym, którego w dodatku Opole w dużym stopniu stworzyło. To dla mnie ważne miejsce i nie mogę jechać tam z byle czym". Autor znanej serii skeczy o panu hrabim skwitował: "To są czasy gorsze od cenzorskich. Cenzor w jakimś stopniu mówił, z czego się mamy śmiać, a z czego nie. Teraz telewizją rządzi spanikowana ekipa, która właściwie nie wie, z czego się można śmiać, więc na wszelki wypadek tnie wszystko. Zdaje się, że znów dożyłem takich czasów, w jakich żyłem wcześniej..." Marcin Wolski, autor scenariusza kabaretonu, doradca prezesa TVP, zaprzecza jednak w "NTO" pogłoskom: "Ależ zapewniam, że będzie krytyka władzy!"