Pomarańczowa chmura zmierza w stronę Polski. Zostały godziny
Pył znad Sahary może wkrótce dotrzeć do naszego kraju. Według IMGW chmura osiągnie granice Polski we wtorek. Prognozy wskazują, że swoim zasięgiem obejmie południowe i wschodnie województwa. Sprawdź, czy należy się obawiać pyłu saharyjskiego.
Rozległa chmura pyłu znad Sahary płynie w kierunku Polski. Masa drobnego piasku z Afryki według prognoz w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin pojawi się nad Włochami, Bałkanami, a także nad południową częścią Polski.
Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store
Pył saharyjski w drodze do Polski
O tym, że masa drobnego pyłu unoszonego przez wiatr z Afryki Północnej może dotrzeć w najbliższym czasie do naszego kraju poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
"Przygotujcie się na odwiedziny Afryki. Saharyjski pył wykupił już lot do Polski" - czytamy na profilu IMGW na Facebooku:
Z zaprezentowanego modelu pogodowego wynika, że pył znad Sahary może dotrzeć do Polski we wtorek rano. Chmura drobnego piasku według prognoz może swoim zasięgiem objąć południową i wschodnią część kraju.
Czy pył znad Sahary jest groźny?
Drobiny piasku, które pokonują nieraz tysiące kilometrów zawierają śladowe ilości radioaktywnych izotopów. Nie są jednak groźne dla ludzi ani środowiska. Warto jednak pamiętać, że pył saharyjski przynosi ze sobą również suche i gorące powietrze, mogąc powodować problemy z oddychaniem, łzawienie bądź zapalenie spojówek czy problemy z zatokami.
Pył może natomiast powodować irytację między innymi u kierowców. Pomarańczowy pył często osadza się na karoserii samochodów i może mocno je zabrudzić. Jeśli nie zostanie w miarę szybko usunięty, pył może przyczynić się do zapchania filtrów lub porysowania lakieru samochodowego.
Często drobny piasek odkłada się również na elewacjach i szybach domów, które mogą wymagać czyszczenia.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
