W środę wieczorem premier Donald Tusk zamieścił wpis w swoich mediach społecznościowych, nawiązując do decyzji o wpisaniu telewizji Polsat i TVN na listę podmiotów strategicznych. "Ochrona polskich mediów przed rosyjskim wrogim przejęciem wydaje się być oczywistą potrzebą chwili. To zrozumiałe dla każdego patrioty" - ocenił szef rządu. Lider Koalicji Obywatelskiej zadał też pytanie swoim obserwującym: "Dlaczego więc politycy PiS wpadli w taką furię po ogłoszeniu tej decyzji? Zgadujcie" - skwitował. Polsat i TVN na liście firm chronionych. "Polska nie będzie bezradna i bezbronna" W środę przed południem premier Donald Tusk spotkał się ze swoim estońskim odpowiednikiem Kristenem Michalem. Podczas wspólnej konferencji poinformował, że telewizje Polsat i TVN znajdą się na liście podmiotów objętych ochroną. - Zostaną umieszczone w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie przed agresywnym i niebezpiecznym z punktu widzenia państwa przejęciem - mówił premier. Po przyjęciu tej decyzji nie będzie możliwe przejęcie, ani kupienie wymienionych stacji bez zgody rządu. Wyjaśnił, że objęcie ochroną będzie miało kształt rozporządzenia Rady Ministrów, które zostanie przyjęte w przyszłym tygodniu. Premier przypomniał, że na liście są już inne prywatne podmioty. - Będziemy podejmowali decyzje w tej kwestii w sposób transparentny. One także będą polegały zaskarżeniom. (...) Nie odpuścimy, nie pozwolimy, aby wrogie państwa ingerowały w sposób bezczelny, tak jak to miało miejsce w Rumunii czy niedawno w Mołdawii - mówił. Tusk tłumaczył, że ten krok ma zapobiec zewnętrznym wpływom na "nasze codzienne życie, gospodarkę czy procesy wyborcze i demokrację". - Warto być przygotowanym na to, że Rosja będzie obecna podczas naszych wyborów. Stąd niezbędne działania. Polska nie będzie bezradna i bezbronna wobec takich działań - zapewnił. Zagrożenie ze wschodu. Tusk: Potwierdzam pogłoski - Chcę potwierdzić pogłoski o tym, że na wschodzie odnajdujemy zainteresowanych ewentualnym przejęciem mediów, albo wpływaniem na nie - dodał Tusk. Podkreślił, że "sprawa jest bardzo poważna". - W każdym kraju europejskim odnajduję te same problemy, kiedy rozmawiam z prezydentami i premierami. Dotyczy to sieci energetycznych, bankowych. Już nie mówię o "stałych akcjach" jak zakłócanie GPS-u, co jest niebezpieczne z punktu widzenia lotów. I dotyczy to także mediów - wymieniał zagrożenia, jakie wiążą się z hybrydowym działaniem ze strony Rosji i Białorusi. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!