PiS rozważa dymisję rządu
Prawo i Sprawiedliwość stoi przed dylematem. Zdymisjonować rząd Marcinkiewicza, czy wejść w koalicję z oskarżoną o nadużycia Samoobroną.
- Im bliżej do głosowania nad samorozwiązaniem Sejmu, tym dalej do koalicji - ocenił wczoraj Andrzej Lepper. Jego zdaniem politycy PiS traktują koalicję z Samoobroną jako zło konieczne.
PiS nie chce na razie komentować sprawy. - Z powodu zbliżającej się rocznicy śmierci Jana Pawła II przedstawiciele klubu PiS nie będą komentować bieżących spraw politycznych - ogłosił Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS.
Jednak z nieoficjalnych rozmów z politykami PiS wynika, że mogło chodzić o coś innego- pisze "Gazeta Wyborcza". Wczoraj wieczorem zebrał się komitet polityczny PiS, żeby szukać wyjścia z patowej sytuacji. Ów pat spowodowały m.in. podejrzenia co do legalności finansowania kampanii Samoobrony. W czwartek "Gazeta" ujawniła, że ABW podsłuchała latem rozmowy telefoniczne Zenona Wiśniewskiego, płockiego biznesmena, dziś posła Samoobrony.
Namawiał przedsiębiorców, żeby dawali pieniądze, a później dzwonił do wiceszefa Samoobrony Krzysztofa Filipka i posła Andrzeja Grzesika, że już "wiezie kasę". Lepper zapewnił, że finanse Samoobrony są legalne, że to prowokacja "PO, służb specjalnych lub jednej z frakcji PiS".
Jednak w partii Kaczyńskiego narastają głosy niechętne koalicji z Samoobroną. - Gdyby te zarzuty się potwierdziły, Samoobrona będzie ostatecznie skompromitowana - mówił jeden z posłów PiS. - Już dziś stopień ryzyka prowadzenia z nimi rozmów jest bardzo wysoki. A co, gdy po wejściu do rządu, zaczną wychodzić na jaw kolejne afery? I dodał: - Poza tym od 2002 r. obowiązuje uchwała władz PiS zakazująca współpracy z Samoobroną i SLD.
- Dziś rzeczywiście rządy z Samoobroną wydają się coraz mniej prawdopodobne - powiedział inny prominentny polityk PiS. - Ale co, jeśli nie koalicja z Lepperem?
W PiS - mówił dalej - coraz poważniej jest rozważany wariant podania się rządu do dymisji. Wtedy wybory byłyby w czerwcu. Ku takiemu rozwiązaniu miałby się skłaniać premier Kazimierz Marcinkiewicz. - Na jednym ze spotkań mówił, że ma poważne wątpliwości czy z Samoobroną da się rządzić - mówił inny polityk PiS. - Być może Lepper tylko na razie przycichł. A gdy wejdzie do rządu, zacznie od środka sabotować jego prace.
Niechętni udziałowi Leppera w rządzie mieliby być niektórzy ministrowie. Minister transportu Jerzy Polaczek powiedział wczoraj: - Nic mi nie wiadomo, żeby miał być aktywnym uczestnikiem rządu. Minister finansów Zyta Gilowska: - Nie będę w rządzie, w którym nie mogę realizować tego, po co do niego przyszłam.
Rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz: - Do czasu głosowania nad wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu nie ma tematu podania się rządu do dymisji.
Głosowanie to marszałek Marek Jurek planuje na nadchodzący tydzień.
Jednak PiS obawia się, że podanie rządu do dymisji mogłoby źle się skończyć dla partii. - Rozpoczęłaby się ostra kampania. Nie wiadomo, czy w tej sytuacji papież w maju przyjechałby do Polski. Cała wina spadłaby na nas. Platformie tylko o to chodzi. W tej sytuacji mało prawdopodobne, żebyśmy wygrali kolejne wybory.
INTERIA.PL/ Gazeta Wyborcza