Szef rządu wystąpił we wtorek na forum Parlamentu Europejskiego w debacie zorganizowanej po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego ws. nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. - Nie możemy milczeć, gdy nasz kraj jest atakowany, także na tej sali, w sposób niesprawiedliwy i stronniczy - mówił szef. - Odrzucam język gróźb i pogróżek - podkreślał premier. Jak dodał, szantaż nie może stać się metodą prowadzenia polityki wobec kraju członkowskiego. "Czekają nas kolejne starcia z Brukselą" "Główny argument premiera, że prawo Unii Europejskiej jest nadrzędne wobec krajowego tylko w granicach przyznanych traktatami kompetencji - brzmiał przekonująco. Podobnie jak wyrażana obawa, że tych kompetencji nie powinien arbitralnie rozszerzać Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zaś regułą powinien być pluralizm konstytucyjny, dopuszczający w państwach Wspólnoty różne rozwiązania ustrojowe" - pisze dla "DGP" Piotr Zaremba, jeden z felietonistów Interii.Zdaniem publicysty nikt z zabierających głos na sali PE nie odniósł się do argumentów szefa polskiego rządu. Zaremba podnosi jednocześnie, że europejscy politycy oskarżali Morawieckiego o niszczenie praworządności i demokracji w Polsce oraz o rozbiajnie UE. "Podczas tej dyskusji nikt nie wskazał, na podstawie jakich przepisów Unia ma prawo wtrącać się w nasze wewnętrzne sprawy" - zaznacza publicysta.Zaremba uważa, że "czekają nas kolejne starcia z Brukselą". Co na to opozycja? Publicysta w swoim tekście poświęcił również fragment polskiej opozycji. Autor pyta liderów opozycji m.in. o to, czy mają świadomość, że omnipotencja TSUE oznacza krok w stronę zmiany obecnej Unii Europejskiej w superpaństwo? "Czy (liderzy opozycji - red.) mają świadomość, że podjęty w 2004 r. werdykt referendalny miał jednak całkiem inną naturę"? - pyta Zaremba. Publicysta zanzacza jednocześnie, że politycy opozycji "jak ognia" unikają jasnej deklaracji o ustroju UE. "Stając na gruncie orzeczeń TSUE i stanowiskaKomisji Europejskiej oraz większości Parlamentu Europejskiego, de facto oddają swoj głos za nowym modelem europejskiej wspolnoty" - uważa Zaremba. Jak dodaje, on sam jest przeciwny takiemu biegowi wydarzeń. "Może warto powiedzieć, ku jakiej Unii chcecie dążyć. Bo dziś spór dotyczy sądownictwa, jutro być może prawa do aborcji, a pojutrze suwerenności ekonomicznej państwa" - kończy felieton Zaremba.