Obiekt można było zaobserwować na niebie w nocy z poniedziałku na wtorek, tuż przed północą. Całe świetlne widowisko trwało tylko moment, ale nie dało się przejść obok niego obojętnie. Przez niebo nad Polską przeleciała ognista kula, a jej pojawieniu się towarzyszyły błyski. Zjawisko widoczne było z trzech województw - świętokrzyskiego, mazowieckiego i lubelskiego. Oczywiście nie umknęło uwadze pasjonatów meteorologii. Meteor nad Polską. Badacze ujawniają szczegóły O ognistej kuli napisali w mediach społecznościowych przedstawiciele projektu badawczego Skytinel. "Bolid nad województwem świętokrzyskim został zarejestrowany przez dwie stacje obserwacyjne działające w naszym projekcie - SN05 (operator: Dariusz Wiosna) oraz SN07 (operator: Mateusz Roman)" - wyjaśnili. Okazuje się, że był to meteor, który przeleciał dokładnie między dwoma wspomnianymi stacjami, co pozwoliło na ustalenie szczegółowych danych, w tym dokładnej trajektorii lotu. "Obliczenia wykazały, że meteoroid zaczął być widoczny na wysokości 95,42 km i pędził w kierunku Ziemi z prędkością początkową ~ 25 km/s. W trakcie swojego lotu wyhamował do ~ 9 km/s oraz całkowicie spłonął na wysokości 38,45 km" - napisał Mateusz Żmija, koordynator sieci Skytinel, tłumacząc, że spłonięcie meteoru nie doprowadziło spadku meteorytów. Meteor na niebie w Polsce. Błyski i "głuchy hałas" Analitycy potwierdzili też to, co uwieczniono na nagraniu - w czasie lotu meteor kilkukrotnie rozbłysnął, co było efektem jego fragmentacji. "Najjaśniejszy błysk był zdecydowanie jaśniejszy od Księżyca w pełni (-12 mag), a świadkowie informowali o głuchym hałasie, który rozległ się po przelocie. To efekt fali uderzeniowej, związanej z naddźwiękową prędkością kosmicznego gościa" - czytamy we wpisie. Wiadomo też, skąd meteor przybył na polskie niebo. Mateusz Żmija wskazał, że wcześniej krążył po orbicie między Marsem a Jowiszem, "jak znakomita większość planetoid w Układzie Słonecznym". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!