Zgromadzeni na konferencji prasowej przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego stwierdzili, że wniosek o Trybunał Stanu dla prezesa Adama Glapińskiego to próba "złamania niezależności NBP" oraz "rozbijanie podstaw państwa i jego gospodarki". W kolejnych minutach zaprezentowano argumenty, które mają przemawiać za słusznością działań Glapińskiego jako szefa NBP. Wskazano m.in. na walkę z inflacją w czasie pandemii czy wyzwania ekonomiczne związane z wojną w Ukrainie. Wniosek o Trybunał stanu dla Glapińskiego. "Podwójne standardy" - Działania były uzasadnione ekonomiczne i w pełni zgodne z prawem - przekazano, wskazując, że NBP ma "wyłączne prawo emisji pieniądza i kształtowanie polityki pieniężnej". - Jesteśmy oskarżani za to, co powinniśmy robić - mówił członek zarządu Paweł Szałamacha. Jak wskazał Szałamacha, kolejne osoby wchodzące w struktury instytucji, "będą bały się podejmować decyzje". Odpierając zarzuty dotyczące braku niezależności prezesa Glapińskiego, stwierdzono, że stosuje się tutaj "podwójne standardy". - W innych bankach, także światowych, również przychodzą ludzie z polityki - dodano. - Komunikat, który został dziś wydany przez wnioskodawców brzmi: jeżeli w chwili zagrożenia wykażesz spokój, odwagę i wiedzę, podejmiesz właściwe decyzje, odniesiesz sukces i wyciągniesz kraj z opresji, to zwycięzca kolejnych wyborów będzie chciał cię wsadzić do więzienia. Ten atak się nie powiedzie - podsumował Szałamacha. Głos w trakcie konferencji zabrał także Artur Soboń, były poseł i wiceminister resortu aktywów państwowych. - Nikt z nas nie bierze udziału w debacie politycznej, nie startuje w wyborach - tłumaczył Soboń. Oceniając pracę NBP, powiedział, że bank wywiązuje się ze swoich obowiązków w "sposób celujący". Trybunał Stanu dla prezesa NBP Adama Glapińskiego. Wniosek w Sejmie We wtorek grupa posłów koalicji rządzącej złożyła wniosek w sprawie postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Podpisało go 191 parlamentarzystów. We wniosku szefowi banku centralnego zarzucono złamanie konstytucji m.in. poprzez zorganizowanie skupu aktywów w latach 2020-2021, co miało w efekcie "pośrednie finansowanie przez Narodowy Bank Polski deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 144 miliardów złotych". Zdaniem autorów wniosku prezes zrobił to bez "należytego upoważnienia" od Rady Polityki Pieniężnej. Wniosek w sprawie postawienia przed TS może złożyć w Sejmie prezydent lub co najmniej 115 posłów. Wniosek trafia do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Komisja przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed TS lub o umorzenie postępowania. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed TS m.in. Prezesa Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!