Czas oczekiwania na odprawę celną ciężarówek na granicy polsko-ukraińskiej uległ w ostatnich kilku tygodniach znacznemu wydłużeniu. Na początku sierpnia czas od wirtualnego zgłoszenia transportu do faktycznego przekroczenia granicy z Polską w Jagodzinie-Dorohusku wynosił niecałe pięć godzin, a pod koniec października wydłużył się do 11 dni i 13 godzin, z tendencją do dalszego wydłużenia okresu oczekiwania - podał w piątek niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Sytuacja na granicy zagraża firmom na terenie Ukrainy - pisze Benjamin Bidder. Autor podaje przykład niemieckiego przedsiębiorstwa Leoni produkującego podzespoły do samochodów. Jeżeli problemy nie ustaną, będziemy musieli przenieść produkcję z Ukrainy - ostrzegł członek zarządu Ingo Spengler. Polskie służby "tłamszą" ukraińską gospodarkę "Der Spiegel" określa sytuację mianem "absurdalnej". Unia Europejska przekazuje Ukrainie miliardy euro, aby wspierać ukraińską gospodarkę. Niemiecki rząd wydał tylko w tym roku 280 mln euro na poręczenia dla firm działających na terenie Ukrainy. W tym czasie problemy na granicy "dławią" ukraińską gospodarkę. Autor przyznaje, że tłok na przejściach granicznych jest zjawiskiem sezonowym i zwiększa się po żniwach. "Po stronie polskiej nie tylko nie wzrosła liczba odprawianych towarów, lecz wręcz zmniejszyła się. W październiku polskie służby graniczne odprawiły mniej towarów niż w miesiącach poprzednich" - pisze Bidder. Biznesmeni, z którymi rozmawiał "Der Spiegel", twierdzą, że polscy urzędnicy celowo opóźniają odprawy. - Mamy do czynienia z ukrytym strajkiem polskiej służby granicznej - powiedział redakcji niemiecki przedsiębiorca. "Nie może być tak, że kraj będący w stanie wojny hamowany jest przez problemy, które jego sąsiedzi mogą łatwo usunąć - krytykuje Reiner Perau, szef Izby Handlu Zagranicznego w Ukrainie. Granica wykorzystywana do nacisków Zdaniem "Spiegla" przyczyną opieszałych odpraw może być tlący się od miesięcy spór między Polską a Ukrainą o import zboża. "Wspólny wróg - Rosja nie wystarcza w drugim roku wojny do przykrycia wszystkich konfliktów interesów" - stwierdza autor. - Z doświadczenia wiadomo, że Polska wykorzystuje sytuację na granicy do stosowania nacisków - powiedział dyrektor generalny jednej z firm, która działa od ponad dziesięciu lat na rynku ukraińskim. Czytaj również: Kijów zaniepokojony działaniami Polaków. Mowa o blokadzie granic "Der Spiegel" wyraził obawę, że sytuacja na granicy wkrótce może pogorszyć się jeszcze bardziej. Polscy kierowcy ciężarówek zapowiedzieli blokadę granicy na znak protestu przeciwko ukraińskiej konkurencji. Komisja Wschodnia Niemieckiej Gospodarki domaga się interwencji ze strony UE. - Niektóre kraje sąsiadujące z UE stosują polityczne zagrywki. Tym tematem powinni się zająć szefowie (państw i rządów) na najbliższym szczycie UE - powiedział Stefan Kaegebein, dyrektor Komisji Wschodniej odpowiedzialny za Europę Wschodnią. Redakcja zaznaczyła, że na pytania skierowane do polskiej służby granicznej nie dostała odpowiedzi. Jacek Lepiarz / Redakcja Polska Deutsche Welle