Potężny zastrzyk gotówki Zgodnie z ustawą o partiach politycznych z 1997 roku, każda partia, która otrzymała w wyborach co najmniej 3 proc. głosów i koalicja, która otrzymała co najmniej 6 proc. głosów, mogą liczyć na subwencję z budżetu państwa. W przypadku partii Razem, która otrzymała 3,62 proc. głosów, subwencja z budżetu państwa wyniesie ponad 3 mln zł. Jako młode ugrupowanie, Partia Razem zalicza więc bardzo dobry początek swojej działalności. Na spore dofinansowanie mogą też liczyć inne partie i koalicje, które przekroczyły granicę 3 i 6 proc. głosów. Na ok. 6 mln zł może liczyć Zjednoczona Lewica, która także nie dostała się do Sejmu. W przypadku partii KORWiN dofinansowanie wyniesie ok. 4 mln zł. PSL dostanie prawie 4,5 mln zł, a Nowoczesna niespełna dwa miliony więcej. W stawce znajdą się także dwa największe ugrupowania przyszłej kadencji Sejmu. PO dostanie ponad 15 mln zł, a zwycięskie PiS prawie 19 mln zł. Poza stawką znalazł się jedynie Kukiz'15. Stało się tak, ponieważ ugrupowanie Pawła Kukiza nie jest partią, co zgodnie z ustawą o partiach politycznych uniemożliwia komitetowi wyborczemu wyborców, jakim jest Kukiz'15, otrzymanie ok. 7 milionów zł z budżetu państwa. Środki, które przysługują wyżej wymienionym partiom, muszą zostać wydane na "działalność statutową". Każdego roku budżet państwa jest obciążony ok. 60 milionami zł, które są wypłacane partiom politycznym. Budżet państwa w roku 2015 przewidział na ten cel ponad 63 mln zł. Wszystko wskazuje na to, że w roku 2016 kwota ta będzie o kilka milionów większa dzięki niewykorzystaniu puli przez Kukiz'15. Dotacje szansą dla każdego Oprócz wyżej opisanej subwencji, ugrupowania mogą liczyć także na jednorazową dotację. Zgodnie z art. 150 Kodeksu wyborczego, partiom oraz komitetom wyborczym wyborców i komitetom koalicyjnym przysługuje jeszcze dotacja podmiotowa za każdy uzyskany mandat posła i senatora. Oznacza to, że wprowadzając posłów i senatorów do parlamentu można liczyć na zwrot kosztów poniesionych w kampanii. Każdy komitet może otrzymać nie więcej niż kwota wydatków wykazana w jego sprawozdaniu finansowym. Przypomnijmy, że oprócz subwencji, jaka będzie przysługiwać ugrupowaniom i jednorazowych dotacji za poniesione koszty, posłowie partii, które weszły do Sejmu, mogą także liczyć uposażenie i diety poselskie. Uposażenie przysługuje każdemu posłowi zawodowemu, czyli takiemu, który nie wykonuje innej działalności niż sprawowanie mandatu poselskiego. Wysokość uposażenia jest równa pensji podsekretarza stanu w ministerstwie, co oznacza, że miesięczne wynagrodzenie posła wynosi prawie 10 tys. zł brutto. Dodatkowo, każdemu posłowi przysługuje dieta parlamentarna w wysokości 25 proc. uposażenia, co daje dodatkowe prawie 2,5 tys. zł miesięcznie. Przewodniczący komisji parlamentarnej dostaje jeszcze dodatek w wysokości 20 proc., a wiceprzewodniczący - 15 proc. uposażenia. Posłowie otrzymują również dodatki, m.in. na prowadzenie i wyposażenie biura, czy zakwaterowanie w Warszawie.