Nadchodzi prawdziwe załamanie pogody. Zostało niewiele czasu
Przed nami niespokojne dni. Pogoda stopniowo będzie się pogarszać, a kulminacji złych warunków możemy się spodziewać w piątek i sobotę. Wtedy deszcz ze śniegiem może padać nie tylko wysoko w górach, lecz również na niżej położonych terenach. Na kolejny zwrot nie poczekamy długo - jeszcze w weekend nastąpi wyraźna poprawa.

W skrócie
- Nadchodzi wyraźne pogorszenie pogody. Deszcz ze śniegiem spadnie nie tylko wysoko w górach.
- Sobota zapowiada się pochmurnie i deszczowo, jednak w niedzielę pojawi się więcej słońca.
- Początek przyszłego tygodnia przyniesie poprawę i możliwe, że wtedy będzie sucho.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W najbliższym czasie nie ma większych szans na poprawę pogody. Kolejne dni są pochmurne, z przelotnym deszczem w wielu miejscach i tak będzie niemal do samego końca tygodnia. Możliwe nawet, że w okolicach weekendu śnieg spadnie nie tylko w górach - prognozuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Zbliża się pogorszenie pogody. Nastąpi pod koniec tygodnia
Pierwszy śnieg w tym sezonie spadł w Tatrach jeszcze przed początkiem jesieni. Na Kasprowym Wierchu zrobiło się biało pod koniec sierpnia. Z czasem napadało go tyle, że na początku października TOPR ogłosił pierwszy, najniższy stopień zagrożenia lawinowego w górnej części Tatr.
Obecnie na szczytach najwyższych polskich gór zagrożenia już nie ma, a grubość pokrywy śnieżnej na Kasprowym Wierchu wynosi 4 cm. W najbliższym czasie może się jednak zwiększyć.
Obecne prognozy wskazują, że na nizinach miejscami musimy się liczyć z przelotnymi opadami deszczu. W środę popada głównie na północy i lokalnie na południu kraju, zaś wysoko w górach synoptycy spodziewają się deszczu ze śniegiem i śniegu.
Spore zachmurzenie w większości kraju utrzyma się przez kolejne dni, choć w czwartek możliwe będą większe przejaśnienia, głównie na południu.
Wyraźne pogorszenie warunków nastąpi w piątek. Tego dnia z północnego zachodu do Polski wkroczy front atmosferyczny, który przyniesie większe opady deszczu, a na południu również deszczu ze śniegiem. Możliwe że w nocy z piątku na sobotę biało zrobi się w większej części Podhala, w tym na terenach podgórskich. Początek weekendu może wyglądać podobnie.
Weekend o dwóch obliczach. Jeden dzień znacznie lepszy
Z dwóch weekendowych dni zdecydowanie gorzej w prognozach prezentuje się sobota. To będzie pochmurny i deszczowy dzień w wielu miejscach. Rozpogodzenia mogą wystąpić na zachodzie i lokalnie na północnym wschodzie, jednak na terenach podgórskich wciąż może padać deszcz oraz deszcz ze śniegiem.

Będzie chłodno: od 8 do 11 stopni, a na terenach podgórskich 5-7 stopni. Ponieważ będą to dodatnie temperatury, nie ma większych szans na to, żeby śnieg w niżej położonych rejonach Podhala się utrzymał.
Warunki poprawią się w niedzielę. W drugiej połowie weekendu zrobi się pogodniej, przede wszystkim na zachodzie. W reszcie kraju wciąż będzie pochmurnie z przelotnymi opadami deszczu. Temperatury będą podobne do tych z soboty i wyniosą przeważnie od 8 do 11 stopni, a w w kotlinach górskich, około 6 st. C.
Trzeba będzie uważać na przymrozki, które na terenach podgórskich Karpat mogą sięgnąć -3 stopni Celsjusza. Niewykluczone, że lokalnie będzie jeszcze zimniej.
Początek przyszłego tygodnia będzie znacznie przyjemniejszy. W poniedziałek zrobi się pogodniej, a więcej chmur spowije północną część Polski. Tego dnia nie powinno już padać. Na termometrach zobaczymy przeważnie wartości od 9 do 13 stopni.
-----










