Minister rolnictwa odchodzi ze stanowiska

Oprac.: Dawid Kryska
Henryk Kowalczyk podał się do dymisji z funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Potwierdziły się zatem ustalenia Interii, która jako pierwsza informowała o zmianie na tym stanowisku. Na konferencji prasowej w środę polityk wyjaśnił, że jego decyzja wynika z faktu, że "podstawowy postulat rolników nie zostanie spełniony przez KE". Następcą Henryka Kowalczyka ma zostać Robert Telus.

O możliwej zmianie w rządzie informowaliśmy we wtorek. Dymisja ministra Kowalczyka to reakcja Prawa i Sprawiedliwości na krytykę rolników pod adresem partii rządzącej.
PiS chce nowego otwarcia
PiS zmianę tłumaczy chęcią nowego otwarcia w relacjach z rolnikami, a nie obarczeniem całą odpowiedzialnością wyłącznie Henryka Kowalczyka. Dlatego, jak ustaliła Interia, Kowalczyk pozostanie w rządzie jako minister bez teki i nikt nie będzie go rozliczać z decyzji i zaniechań wobec rolników.
Polityczny cel zmiany i nowego otwarcia jest jeden: wyhamowanie protestów, które stają się coraz bardziej dla PiS ryzykowne.
Czarę goryczy miała przelać wypowiedź ministra w programie "Graffiti" w Polsat News. Kowalczyk stwierdził tam, że do problemów rolników przyczyniły się m.in. UE i firmy, które nie kupują polskich zbóż. - Ten problem można było przewidzieć, natomiast były deklaracja UE o utworzenie korytarzy solidarnościowych, na które czekałem. Są firmy, które teraz krytykują tę sytuację, a nie kupują. To one wykorzystały rolników - powiedział minister Kowalczyk.
Jego słowa wzbudziły falę negatywnych komentarzy. - Przypieczętował tym swoje odejście. Miał uspokajać sytuację, a nie dawać amunicję przeciwnikom - mówi "Interii" polityk PiS.
Henryk Kowalczyk o powodach dymisji
Sam minister ogłaszając w środę na konferencji prasowej swoją rezygnację zapewnił, że ustalenia poczynione wspólnie z rolnikami podczas "okrągłego stołu", są realizowane na różnych etapach.
- Są przygotowywane programy skupowe. Wczoraj Komisja Finansów Publicznych przeznaczyła już pierwsze 600 mln złotych na ten cel. Są realizowane rozwiązania, które będą ułatwiać przechowywanie zbóż - powiedział.
- Są dopłaty do zbóż, jest przygotowane rozwiązanie dotyczące dopłat do środków transportu zbóż do portów, udrażnianie są porty. Wszystkie te zadanie są realizowane - dodał.
Kowalczyk przypomniał, że jednym z punktów porozumienia z rolnikami było to, że polski rząd wystąpi do KE o uruchomienie klauzuli ochronnej w zakresie importu bezcłowego i bezkontyngentowego zboża z Ukrainy.
- Taki wniosek został wysłany, natomiast KE opublikowała projekt przedłużenia bezcłowego i bezkontyngentowego importu zbóż z Ukrainy na kolejny rok, który będzie obowiązywał do czerwca 2024 roku - wyjaśnił.
- Ponieważ widać wyraźnie, że ten podstawowy postulat rolników nie zostanie spełniony przez KE, ja podjąłem decyzję o złożeniu rezygnacji z funkcji ministra rolnictwa i rozwoju wsi - oświadczył.
- Liczę, że zmiana na stanowisku zostanie dokonana w miarę sprawnie i szybko. Swojemu następcy życzę sukcesów i rozwiązania tego problemu - zakończył.
Robert Telus zastąpi Henryka Kowalczyka
Z naszych ustaleń wynika, że nowym ministrem rolnictwa będzie Robert Telus, poseł PiS, rolnik i szef sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi. To on, wedle rozmówców Interii, jest wskazywany jako bardziej prawdopodobny następca Kowalczyka.
- Na pewno musi to być ktoś, kto będzie umiał rozmawiać z rolnikami i kto rozumie ich punkt widzenia - słyszymy w PiS.
Henryk Kowalczyk zasiadał na stanowisku ministra rolnictwa i rozwoju wsi od 26 października 2021 roku. Zastąpił wówczas Grzegorza Pudę. Kowalczyk został wtedy również wicepremierem.
W latach 2018-2019 Kowalczyk był ministrem środowiska, a w 2016 roku pełnił obowiązki ministra skarbu państwa.