W piątek po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie zarządu PO, który ma m.in. podjąć decyzję o trybie wyłonienia kandydata PO i Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. Małgorzata Kidawa-Błońska potwierdziła w piątek wolę ubiegania się o ten urząd. "Tak" - odpowiedziała na pytanie Polskiej Agencji Prasowej, czy podtrzymuje swoją wcześniejszą deklarację dotyczącą startu w przyszłorocznych wyborach głowy państwa. Dodała jednocześnie, iż "przyjmuje i rozumie" decyzję byłego premiera Donalda Tuska, który kilka dni temu ogłosił, że nie będzie kandydował na prezydenta. "Rozpoczynamy zarząd, pracujemy i wygramy wybory" - powiedział Kidawa-Błońska. Zarząd ma zdecydować w piątek, czy zorganizować prawybory kandydata na prezydenta z udziałem przedstawicieli Koalicji Obywatelskiej. Za takim rozwiązaniem optuje lider PO Grzegorz Schetyna i jego najbliżsi współpracownicy. Przeciwnikiem tego rozwiązania jest m.in. wiceszef PO Borys Budka, który zamierza ubiegać się o funkcję szefa klubu KO, a później przewodniczącego PO. Budka uważa, że w sytuacji, kiedy do wyborów prezydenckich zostało tylko kilka miesięcy, rozpisywanie prawyborów nie ma wielkiego sensu. Rezygnacja Tuska Donald Tusk informację o tym, że nie będzie startował w w wyborach prezydenckich, przekazał we wtorek. "Ogłaszam tę decyzję dzisiaj, bo czas nagli, a nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatur" - oświadczył wówczas były premier. "Uważam, że możemy te wybory wygrać, ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążana bagażem trudnych, niepopularnych decyzji, a ja takim bagażem jestem obciążony od czasów, kiedy byłem premierem" - podkreślił Tusk. Zapowiedział, że będzie wspierał kandydata opozycji w nadchodzących wyborach prezydenckich. Były premier zadeklarował też, że wykorzysta każdą możliwość, aby nadal wzmacniać pozycję Polski w Europie i na świecie.