Główny inspektor farmaceutyczny zapewnia, że całkowitych braków leków w Polsce nie ma, jest natomiast utrudniona dostępność. O powody spytaliśmy Grzegorza Cessaka, prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Odpowiedział, że winna jest przede wszystkim pandemia COVID-19 i to, co się dzieje w Chinach. - Duża liczba zachorowań w tym kraju powoduje, że potrzeby produkcyjne i popyt na tym terytorium znacznie wzrosły. Pozyskanie substancji czynnych z Chin wykorzystywanych do produkcji leków jest zatem ograniczone i producenci leków poszukują na świecie alternatywnych dostawców substancji do produkcji leków, tak aby zagwarantować bezpieczeństwo lekowe - wskazał Interii Grzegorz Cessak. Leki. Problem z opakowaniami - Kolejnym elementem są kwestie geopolityczne. Mamy utrudniony transport morski, szczególnie odczuwamy wyłączenie portów z basenu Morza Czarnego. Problem jest też z transportem przez Rosję. Przez to w dostępnych portach przeładunkowych kolejki sięgają nawet kilku miesięcy - wskazał Grzegorz Cessak. I dodał, że oprócz substancji czynnych mamy problem z dostępnością opakowań do leków. - Butelki szklane i plastikowe, folia do blistrów, kartoników na leki, butelek szklanych, plastikowych opakowań czy metalowych elementów np. aplikatorów - do ich wytwarzania wykorzystywane były składniki pochodzące z Ukrainy, Rosji, Białorusi - podkreślił prezes URPL. Braki leków. Ministerstwo Zdrowia reaguje Polska firma Polfa Tarchomin zapewniła, że jest przygotowana na to, aby zaspokoić obecny popyt na antybiotyki i leki przeciwzapalne. - W zakresie leków przeciwwirusowych mamy dość "świeżą" deklarację dwóch producentów o dostawie w najbliższym czasie na poziomie 200 tys. opakowań. To znacząco poprawi dostępność. Oczywiście prowadzimy rozmowy o dostawach w kolejnych miesiącach - poinformował Interię rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych zwolnionych zostanie również kilkadziesiąt tysięcy opakowań antybiotyków.