Krew na dłoni Brauna. Przepychanki podczas rozprawy dr. Martyki
Sąd Lekarski przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Krakowie wydał w poniedziałek wyrok w sprawie dyscyplinarnej dr. Zbigniewa Martyki. Za krytykę obostrzeń i strategii przyjętej przez rząd w walce z pandemią COVID-19 lekarz został zawieszony na rok w prawie wykonywania zawodu. Wokół rozprawy pojawiło się sporo kontrowersji. Dr Paweł Grzesiowski, który był biegłym w sprawie poinformował, że w związku z wydaniem wyroku jest "zastraszany i pomawiany". - Działanie dr. Pawła Basiukiewicza otworzyło śluzę i spowodowało wylanie rzeki szamba przeciwko mojej osobie - powiedział Interia.pl. Z kolei Konrad Berkowicz i Grzegorz Braun z Konfederacji próbowali podjąć interwencję poselską podczas procesu, ale nie zostali wpuszczeni. Drugi z wymienionych polityków został lekko ranny.
Jawność rozprawy dr. Martyki została wyłączona. - Możemy tylko powiedzieć, że zapadł wyrok negatywny dla pana doktora - zawieszenie w prawie wykonywania zawodu przez rok. Czekamy na uzasadnienie i będziemy się odwoływać - przekazała mediom prawnik lekarza.
Według radcy prawnego Katarzyny Tarnawy-Gwóźdź "prawda jest po naszej stronie, bo dowody są po naszej stronie, bo badania naukowe są po naszej stronie". - Dlatego nie ma znaczenia to, co się dzisiaj wydarzyło. Mamy możliwość odwołania się od tej decyzji, ono zostanie oczywiście - takie odwołanie - złożone i jak zawsze wygramy - mówiła cytowana przez portal dorzeczy.pl.
Sporo działo się wokół samej sprawy. Po wydaniu wyroku, dr Grzesiowski, który był biegłym, poinformował za pośrednictwem Twittera, że kierowane są wobec niego "próby zastraszania, pomawiania". Dodał też, że ujawniane są jego dane osobowe i zapewnił, że w stosunku do osób, które się do tego posuwają podejmie kroki prawne.