We wtorek sąd nie zgodził się na wpisanie do rejestru sądowego nowych władz TVP, wskazanych przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza. W piątek analogiczną decyzję sąd wydał w sprawie władz Polskiego Radia. W obu sprawach sąd uzasadnił decyzję brakiem podstaw prawnych organu, jakim jest minister kultury do powoływania rad nadzorczych i zarządów spółek medialnych. Nowe rady nadzorcze i zarządy zostały powołane 19 grudnia. Jednak 27 grudnia minister podjął kolejną decyzję, stawiając TVP, Polskie Radio, PAP w stan likwidacji. To oznaczało, że w miejsce zarządów powołani zostali likwidatorzy. Decyzje sądowe nie dotyczą jednak kwestii likwidacji i powołanych przez ministra likwidatorów TVP, Polskiego Radia i PAP. Wnioski w tej sprawie trafiły do sądu później, to osobne postępowania. Decyzje sądów w sprawie TVP i Polskiego Radia. Co to zmienia? Wydawać by się więc mogło, że decyzje sądu niewiele zmieniają w funkcjonowaniu TVP czy Polskiego Radia, którymi formalnie zarządzają dziś likwidatorzy. Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański widzi to jednak inaczej. Jego zdaniem decyzja sądu oznacza powrót poprzedniej rady nadzorczej jako jedynej legalnej. I nawet jeśli sąd uzna i wpisze likwidatora, który zastąpi zarząd, to będzie on musiał działać pod nadzorem "starej" rady nadzorczej. Zarówno w TVP, jak i Polskim Radiu. - Decyzje sądu przywracają poprzednie rady nadzorcze TVP i Polskiego Radia, wskazując, że były i są legalne. Te zaś powołane przez ministra od początku były bezprawne.Rady nadzorcze będą mogły teraz nadzorować działania likwidatora. Sprawdzą, czy podejmowane przez niego do tej pory decyzje były zgodne z prawem i będą mu patrzeć na ręce przy każdej kolejnej decyzji - mówi Interii Krzysztof Czabański, szef Rady Mediów Narodowych. Kim jest i co może likwidator? Szef RMN nawiązuje do tego, że likwidator w świetle przepisów kodeksu spółek handlowych ma bardzo ograniczone kompetencje. Jego zadaniem jest zakończenie bieżących interesów, ściąganie wierzytelności, wypełnianie zobowiązań, upłynnianie majątku spółki. Nie może zatem jej reformować, zatrudniać ludzi, podpisywać nowych umówi, rozwijać działalności itd. "Nowe interesy mogą podejmować tylko wówczas, gdy to jest potrzebne do ukończenia spraw w toku. Nieruchomości mogą być zbywane w drodze publicznej licytacji, a z wolnej ręki - jedynie na mocy uchwały walnego zgromadzenia i po cenie nie niższej od uchwalonej przez zgromadzenie" - czytamy w kodeksie spółek handlowych. - Moim zdaniem od początku zamysłem ministra Sienkiewicza było postawienie spółek w stan likwidacji. Aby likwidatorzy mieli łatwiej, to najpierw minister chciał mu wstawić "swoje" rady nadzorcze. I to się nie powiodło. Teraz legalne rady nadzorcze, powołane przez RMN będą skrupulatnie patrzeć na ręce likwidatorom, czego pan minister chciał uniknąć. A likwidatorzy muszą bardzo uważać, bo za każdą decyzję odpowiadają pod rygorem karnym - wskazuje Krzysztof Czabański. Kluczowe decyzje sądów w sprawie TVP przed nami Robert Kwiatkowski, polityk Lewicy Demokratycznej i członek Rady Mediów Narodowych, pozostający w opozycji do Krzysztofa Czabańskiego i członków Rady z nadania PiS przyznaje, że decyzje sądów nieco komplikują sytuację. Teraz bowiem, powołując się na nie poprzednie władze mediów publicznych, mogą kwestionować także prawo ministra kultury do ustanowienia likwidatorów. - Z uzasadnienia sądu w sprawie TVP wynika, że to Rada Mediów Narodowych powołuje i odwołuje zarząd. Na tej podstawie zarząd, powołany przez Radę Mediów Narodowych, czyli z panem Michałem Adamczykiem na czele może próbować kwestionować uchwałę walnego zgromadzenia w sprawie likwidacji. Z drugiej strony katowicki sąd rejestrowy uznał otwarcie likwidacji tamtejszego oddziału regionalnego Polskiego Radia, więc inne sądy powinny pójść podobą drogą orzeczniczą - uważa Robert Kwiatkowski. I dodaje, że dopóki sąd nie wypowie się w sprawie likwidatorów, to oni rządzą w TVP i Polskim Radiu, a rady nadzorcze w tej układance nie mają dużego znaczenia. Przyznaje jednak, że sytuacja jest trudna, bo rady nadzorcze i zarządy, powołane przez Radę Mediów Narodowych podnoszą argumenty o pozornej likwidacji i będą próbowały ją na każdym kroku wykazywać, a likwidator będzie musiał udowadniać, że spółki likwiduje. - Teraz wszystko zależy od tego, jak sąd podejdzie do kwestii postawienia spółek w stan likwidacji - podkreśla Robert Kwiatkowski. Stanowisko ministra kultury w sprawie TVP i Polskiego Radia Tymczasem minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz wydał oświadczenie, w którym informuje, że jego uchwały dotyczące powołania nowych rad nadzorczych są ważne i działają one "w pełni legalnie". "Tylko prawomocny wyrok sądu mógłby to podważyć" - wskazuje minister. "Komunikaty odwołanych organów Spółek o wadliwości działania którejkolwiek z nowych rad nadzorczych nie mają podstaw prawnych i intencjonalnie wprowadzają w błąd" - czytamy w oświadczeniu. Powołując się na te same argumenty likwidator TVP Daniel Gorgosz nie zgodził się, by posiedzenie "starej" rady nadzorczej, którą uznał sąd odbyło się w piątek w budynku TVP. Rada nadzorcza TVP z Maciejem Łopińskim na czele nie zgadza się z taką interpretacją, stojąc na stanowisku, że od momentu decyzji sądu uchwała walnego zgromadzenia o powołaniu rady nadzorczej nie obowiązuje i nie zmienia tego fakt, że minister kultury będzie się od decyzji sądu odwoływał. Kamila Baranowska